Zareagowali na to, co stało się w meczu Igi Świątek

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek dotarła do ćwierćfinału wielkoszlemowego US Open, w którym lepsza okazała się Amerykanka Jessica Pegula. Spotkanie to śledziło spore grono Polaków, wobec czego dziennikarze skomentowali już nocną porażkę Polki.

"Iga Świątek przegrała z Jessicą Pegulą 2:6, 4:6 w ćwierćfinale #USOpen. Liczby 12 WIN i 40 UE Igi mówią same za siebie" - przyznał Rafał Smoliński z WP SportoweFakty.

"Słaby mecz Igi Świątek. Z taką grą to po prostu nie mogło się udać. Niepomagający serwis (szczególnie fatalny na początku), duże problemy z timingiem. Jessie to świetnie wykorzystała. Brawo dla niej za pierwszy wielkoszlemowy półfinał" - podsumował Mateusz Wasiewski z naszej redakcji.

"Po ostatnich meczach powiało optymizmem, ale Pegula była ścianą nie do przejścia. W swej najlepszej wersji nie dała słabszej dziś Polce szans. Ale i lepsza Iga też miałaby problem. Generalnie turniej w wykonaniu Świątek, mimo wszystko, lepszy od spodziewanego" - ocenił Robert Sitnicki z Canal+ Sport.

"Iga kończy tegoroczny #USOpen wynikiem 2:6, 4:6 z Jessiką Pegulą. Amerykanka była po prostu lepsza i koniec" - zaznaczył Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".

"Zaledwie 36 proc. trafianego pierwszego podania. Serwis i return na bardzo niskim poziomie. Do tego brakuje timingu przy szybkich wymianach. T. Wiktorowski pohukuje, żeby grać więcej na bekhend Peguli. Oby to coś dało, ale do poprawy jest dużo elementów po pierwszym secie (2:6)" - napisał po premierowej odsłonie Michał Chojecki z "Super Expressu".

"Drugi set nieco lepszy, ale Iga wciąż grała znacznie poniżej swojego poziomu. Brakowało strasznie timingu na bekhendzie i ani na moment nie przejęła tu kontroli. Pegula po sześciu porażkach w 1/4 finału GS przełamała się, potwierdzając wysoką formę" - dodał po meczu.

"Bywa i tak. Od początku to nie był mecz Igi, na moment w niego weszła, ale Jessie grała jednak z ustalonym planem, który po prostu zadziałał. Przy lepszej dyspozycji Świątek pewnie mogłoby być inaczej, ale dziś wystarczyło" - stwierdził Sebastian Warzecha z Weszło.

"Pegula zagrała fenomenalnie, ale mam wrażenie, że Świątek zbudowała jej pewność siebie początkiem meczu. Fatalny wskaźnik pierwszego podania. Od razu seria błędów" - wyznał Filip Modrzejewski ze Sport.pl.

"31 proc. wygranych piłek na returnie Świątek w tym meczu. Fatalna statystyka. Nawet z Sabalenką w Cincinnati czy Putincewą na Wimbledonie był on wyższy" - dodał.

"Nie dojechała nam Iga na początek meczu, brakowało pierwszego serwisu, były kłopoty w wymianach. Zasłużony pierwszy set dla Amerykanki. Potrzebny reset" - skomentował Mateusz Stańczyk z Interii, prowadzący profil Z kortu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!

Komentarze (20)
avatar
Ksawery Darnowski
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Zapamiętajcie pseudo eksperci, że siłowyvtenis Świątek nie pasuje do szybkich kortów. A jeśli jeszcze rywalka, taka jak Pegula czy Ostapenko posyła płaskie szybkie piłki, to wymiany są jeszcze Czytaj całość
avatar
Krystyna BG
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
JP 7 lat starsza z zabezpieczeniem finansowym na kilka żyć, może grać, może wygrywać, przegrywać, uderza nisko bo jest niziutka. Dali jej wszyscy Święci by wygrała US Open przed swoimi rodakami 
avatar
jurogur
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Niestety czas Wiktorowskiego się skończył,brak nowych rozwiązań,Iga się cofa 
avatar
MX71
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
A niedawno byki niemile zaskoczeni, ze niewybrano jej jako najlepszej zawodniczku a jej trenera na trenera roku. 
avatar
master
5.09.2024
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Będzie to samo co Hurkaczem …czas na zmiany zmiany trenera i otoczenia i rozwijanie się jak inne tenisistki, bo nadal nie potrafi serwować grać skrótami i będzie staczać się w dół …