To był kapitalny tydzień dla Magdaleny Fręch. Polska tenisistka występowała w turnieju rangi WTA 500 w Guadalajarze. Po raz pierwszy w historii awansowała do finału aż tak ważnego turnieju.
Na tym jednak nie poprzestała. W nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu grała o trofeum. Jej rywalką była Australijka Olivia Gadecki. To Polka była faworytką tego spotkania i wygrała w wielkim stylu. Zwyciężyła 7:6(5), 6:4.
Dla 26-latki to pierwszy w historii tytuł rangi WTA. Znakomity występ pozwala jej wyraźnie awansować w rankingu. Będzie zajmowała 32. lokatę, najwyższą w karierze. Polka jest bardzo blisko rozstawienia w przyszłorocznym Australian Open.
ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Rośnie kolejna gwiazda FC Barcelony?
Dla Fręch sukces ma także wymiar finansowy. Organizatorzy turnieju w Guadalajarze za zwycięstwo w singlu przygotowali aż 142 tysiące dolarów (po kursie z momentu pisania artykułu to niecałe 548 tysięcy złotych - przyp. red.).
Po wygranej w Guadalajarze Magdalena Fręch wycofała się z udziału w turnieju w Seulu, który rozpoczyna się w poniedziałek. Polka najpewniej wystąpi w turnieju rangi WTA 1000 w Pekinie, który odbędzie się w dniach 25 września - 6 października.