Coco Gauff rozpoczęła sezon od triumfu w turnieju rangi WTA 250 w australijskim Auckland. Później jednak radziła sobie poniżej oczekiwań, mimo że została nawet wiceliderką światowego rankingu WTA. Nieudany występ w wielkoszlemowym US Open sprawił, że spadła na 6. miejsce we wspomnianym zestawieniu.
W niedzielę, 6 października Amerykanka stanęła przed szansą na największy sukces w tym sezonie. Wystąpiła bowiem w finale turnieju rangi WTA 1000 w Pekinie, gdzie jej rywalką była Karolina Muchova. Czeszka, która do tej pory wygrała tylko zmagania w Seulu w 2019 roku, straciła pół sezonu z uwagi na kontuzję, ale w ostatnim czasie spisuje się bardzo dobrze.
Nową mistrzynię w stolicy Chin poznaliśmy po godzinie i 17 minutach. Gauff pokonała niżej notowaną przeciwniczkę w dwóch setach 6:1, 6:3 i sięgnęła po upragniony pierwszy tytuł w tym roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje
Amerykanka bardzo szybko zbudowała sobie przewagę, wygrywając trzy pierwsze gemy premierowej odsłonie. W drugim wykorzystała trzecią okazję do przełamania, a przy własnych podaniach nie straciła punktu.
W szóstym gemie doszło do drugiego przełamania w tym spotkaniu i ponownie na korzyść Gauff. Spory wpływ miały na to również błędy po stronie Muchovej, która przegrała do zera i była w bardzo trudnej sytuacji.
Nie dość, że dwukrotnie straciła podanie, to jeszcze potrzebowała przełamania, by pozostać w grze. Tymczasem to Amerykanka wypracowała dwie piłki setowe, ale wówczas wyższy bieg wrzuciła Czeszka.
Po zdobyciu trzech punktów z rzędu stanęła przed szansą odrobienia części strat, ale wówczas okazała się nieskuteczna. Końcówka należała już do Gauff, która ostatecznie mimo problemów zakończyła partię.
II set tej rywalizacji rozpoczął się po myśli Muchovej, która wykorzystała trzeciego break pointa w drugim secie i objęła prowadzenie 2:0. Przewaga przełamania była jednak krótka, bo rywalka momentalnie odrobiła stratę.
Amerykanka rozpędziła się na tyle, że w piątym gemie ponownie przełamała przeciwniczkę i to do zera. W dodatku była bardzo skuteczna przy swoim serwisie, czego efektem było prowadzenie 4:2.
Gauff miała doskonałą okazję na to, by jeszcze bardziej pogrążyć Czeszkę. Tyle tylko, że nie wykorzystała żadnego z dwóch break pointów w siódmym gemie i ostatecznie rywalka zdołała wyjść z opresji. Mimo to Muchova nie miała nic do powiedzenia, gdy serwowała Amerykanka, przez co przegrywała 3:5.
Przez to priorytetem było dla niej doprowadzenie do dziesiątego gema, w którym to musiałaby przełamać rywalkę. Tyle tylko, że nawet nie miała do tego okazji, ponieważ zawiodła przy własnym podaniu. Czeszka zdobyła w nim pierwszy punkt, ale trzy kolejne padły łupem Gauff. W kolejnej wymianie Amerykanka wykorzystała pierwszą piłkę meczową i ta rywalizacja dobiegła końca.
Tym samym 20-latka wygrała drugi turniej w tym sezonie, ale zdecydowanie cenniejszy niż poprzedni. Teraz może się pochwalić dwukrotnym triumfem w imprezie rangi WTA 1000, bo rok temu nie miała sobie równych w zmaganiach w Cincinnati, pokonując w finale właśnie Muchovą (6:3, 6:4).
Zwycięstwo w Pekinie sprawiło, że w poniedziałek (7 października) Gauff oficjalnie przesunie się na 4. miejsce w światowym rankingu WTA, wyprzedzając Kazaszkę Jeleną Rybakiną i Włoszkę Jasmine Paolini. Solidny awans z 59. pozycji na 30. zanotuje z kolei Muchova, a porażka w finale sprawiła, że nie udało jej się wyprzedzić Magdaleny Fręch.
China Open, Pekin (Chiny)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 8,955 mln dolarów
niedziela, 6 października
finał gry pojedynczej:
Coco Gauff (USA, 4) - Karolina Muchova (Czechy) 6:1, 6:3