To były dla Magdaleny Fręch bardzo intensywne tygodnie. Po zakończeniu US Open 2024 łodzianka została triumfatorką turnieju WTA 500 w meksykańskiej Guadalajarze. Potem przeniosła się do Chin, gdzie także odniosła godne uwagi rezultaty. W ramach imprez rangi WTA 1000 w Pekinie i Wuhanie osiągnęła odpowiednio IV rundę i ćwierćfinał.
Świetne wyniki miały wpływ na sytuację 26-latki w światowym zestawieniu. W poniedziałek Fręch awansowała na najwyższą w karierze 24. pozycję. To wielki sukces dla naszej tenisistki, która zaczynała bieżący sezon jako 70. rakieta świata.
W tym tygodniu Fręch była zgłoszona do zawodów Kinoshita Group Japan Open. W Osace została nawet rozstawiona z numerem jeden, ale pewne już jest, że nie weźmie udziału w tym turnieju rangi WTA 250. W poniedziałek organizatorzy poinformowali, że Polka wycofała się ze startu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
Na razie nie jest znany oficjalny powód tej decyzji. Trzeba jednak mieć na uwadze, że nasza tenisistka grała w ostatnim czasie sporo, a to przecież końcówka sezonu. Zmęczenie może się już bardzo mocno dawać we znaki.
Na rezygnacji Fręch skorzystała inna tenisistka. Miejsce Polki w głównej drabince zajęła bowiem Eva Lys, która w niedzielę przegrała w finałowej fazie kwalifikacji. To Niemka zmierzy się z Kolumbijką Camilą Osorio, z którą łodzianka ma niekorzystny bilans gier 1-4.