Iga Świątek wkracza do akcji w Rijadzie! Przed nami drugi dzień WTA Finals

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

W niedzielę kolejne tenisistki przystąpią do rywalizacji w ramach prestiżowego turnieju WTA Finals 2024. Iga Świątek spotka się z Barborą Krejcikovą. Będziemy także świadkami amerykańskiego pojedynku Coco Gauff z Jessicą Pegulą.

Na ten dzień fani Igi Świątek czekali przez dwa miesiące. Po zakończeniu zmagań w ćwierćfinale US Open 2024 polska tenisistka zrobiła sobie przerwę od tenisa. Z powodów prywatnych całkowicie zrezygnowała z gry na Dalekim Wschodzie. Ogłosiła także, że postanowiła rozstać się z trenem Tomaszem Wiktorowskim. W jego miejsce zatrudniła belgijskiego szkoleniowca Wima Fissette'a.

Świątek wraca z nowym trenerem

W niedzielę Świątek przystąpi do rywalizacji w swoim czwartym z rzędu Turnieju Mistrzyń. Polka ma w ramach WTA Finals bilans 9-3. W swoim debiucie w 2021 roku nie wyszła z grupy. W sezonie 2022 odpadła w półfinale, a w 2023 została triumfatorką Mistrzostw WTA. Wówczas ta prestiżowa impreza odbyła się w meksykańskiej miejscowości Cancun, gdzie nasza reprezentantka całkowicie zdominowała turniej.

O godz. 13:30 naszego czasu Świątek zmierzy się z Barborą Krejcikovą, z którą ma bilans 2-2 w kobiecym tourze. W 2021 roku Polka była lepsza w Miami i Rzymie. Potem jednak nastąpiła odpowiedź ze strony Czeszki. To zawodniczka naszych południowych sąsiadów triumfowała w finałach w Ostrawie (2022) i Dubaju (2023), doprowadzając do remisu w tej rywalizacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent

Jak czuje się Świątek po dwóch miesiącach przerwy od touru? - Myślę, że to nie będzie problemem. Nie czuję się "zardzewiała". Rozegrałam też tutaj kilka punktów z Aryną Sabalenką i Qinwen Zheng. Nie czuję, żebym wiele straciła. Spędziłam ten czas wciąż grając w tenisa i na pewno skupiając się na znalezieniu nowego trenera, aby dokonać zmiany. To zawsze jest trudne - stwierdziła aktualna wiceliderka rankingu WTA.

Swoje problemy na przestrzeni ostatnich tygodni miała także Krejcikova. Czeszka zakwalifikowała się do WTA Finals jako mistrzyni wielkoszlemowa (Wimbledonu) notowana w Top 20 rankingu WTA Race. Jednak po sukcesie w Londynie nie potrafiła utrzymać wysokiego poziomu. Do gry w Rijadzie przygotowywała się w Pradze. Do Arabii Saudyjskiej przyleciała jako ostatnia uczestniczka turnieju singla.

- To nowy przepis i bardzo go szanuję. Cieszę się, że zakwalifikowałam się do WTA Finals. To osiem najlepszych zawodniczek sezonu, z najlepszymi rezultatami. Miło być częścią tej grupy - powiedziała Krejcikova (cytat za WTA), która w swoim singlowym debiucie w 2021 roku nie wygrała żadnego spotkania i dlatego legitymuje się bilansem 0-3. Turniej sprzed trzech lat w meksykańskiej Guadalajarze zapamiętała jednak doskonale, ponieważ razem z Kateriną Siniakovą triumfowała w deblu.

Gauff marzy o rewanżu

Na godz. 16:00 czasu polskiego organizatorzy zaplanowali do rozegrania drugi pojedynek w ramach grupy B (pomarańczowej). Zmierzą się w nim najlepsze obecnie w kobiecym tourze reprezentantki USA, czyli Coco Gauff i Jessica Pegula. To dla nich trzeci występ w WTA Finals. W 2022 roku nie wyszły z grupy. W sezonie 2023 Gauff odpadła w półfinale, a Pegula została rozgromiona przez Świątek w meczu o tytuł.

Warto dodać, że Amerykanki zmierzyły się ze sobą w Cancun właśnie na etapie półfinału i Pegula oddała utalentowanej rodaczce zaledwie trzy gemy. Zresztą nie bez powodu ma ona z Gauff bilans 4-1 w głównym cyklu. W obecnym sezonie panie spotkały się na trawie w Berlinie, gdzie w półfinale tenisistka z Buffalo zwyciężyła 7:5, 7:6(2).

Jeszcze w połowie sezonu Pegula nie myślała o tym, że zakwalifikuje się do WTA Finals. Potem jednak triumfowała w Berlinie i Toronto oraz osiągnęła finały w Cincinnati i US Open. Te wyniki pozwoliły jej przekroczyć 4500 punktów i znaleźć się w najlepszej ósemce. W Turnieju Mistrzyń legitymuje się jak na razie bilansem gier 4-4.

Wzloty i upadki przeżyła w sezonie 2024 również Gauff. 20-letnia Amerykanka triumfowała w Auckland, a następnie dotarła do półfinału Australian Open. Potem osiągała półfinały zawodów w Indian Wells, Rzymie i na kortach Rolanda Garrosa. Igrzyska olimpijskie w Paryżu i nieudana obrona tytułu w US Open były dla niej rozczarowaniem. Potem jednak przyszedł triumf w Pekinie i powrót na trzecie miejsce w rankingu WTA.

Paolini ze zwycięstwem także w deblu?

Na niedzielę organizatorzy WTA Finals 2024 zaplanowali również do rozegrania pierwsze mecze w turnieju debla w ramach grupy B (białej). Już o godz. 11:00 czasu polskiego na korcie pojawią się oznaczone drugim numerem Kanadyjka Gabriela Dabrowski i Nowozelandka Erin Routliffe oraz grające z "siódemką" Tajwanka Hao-Ching Chan i Rosjanka Weronika Kudermetowa.

Natomiast po zakończeniu zmagań singlowych do rywalizacji w deblu przystąpią rozstawione z czwartym numerem Sara Errani i Jasmine Paolini. Ta druga zainaugurowała w sobotę występ w singlu, pokonując w dwóch setach Kazaszkę Jelenę Rybakinę. Na drodze Włoszek staną w niedzielę oznaczone "piątką" Amerykanki Caroline Dolehide i Desirae Krawczyk.

Transmisje z WTA Finals 2024 w Canal+ Sport oraz usłudze Canal Plus Online. Portal WP SportoweFakty zaprasza na relacje tekstowe na żywo ze spotkań Świątek - Krejcikova i Gauff - Pegula.

Plan gier 2. dnia WTA Finals 2024 (niedziela, 3 listopada):

od godz. 11:00 czasu polskiego
Gabriela Dabrowski (Kanada, 2) / Erin Routliffe (Nowa Zelandia, 2) - Hao-Ching Chan (Tajwan, 7) / Weronika Kudermetowa (7)

po godz. 13:30 czasu polskiego
Iga Świątek (Polska, 2) - Barbora Krejcikova (Czechy, 8)

po godz. 16:00 czasu polskiego
Coco Gauff (USA, 3) - Jessica Pegula (USA, 6)
Sara Errani (Włochy, 4) / Jasmine Paolini (Włochy, 4) - Caroline Dolehide (USA, 5) / Desirae Krawczyk (USA, 5)

Wyniki i tabele WTA Finals 2024

Źródło artykułu: WP SportoweFakty