Pod koniec najlepszego w karierze sezonu 2022, kiedy m.in. zagrał w finale Wimbledonu z Novakiem Djokoviciem, Nick Kyrgios zaczął odczuwać problemy z nadgarstkiem. Kontuzja okazała się na tyle poważna, że w ciągu minionych 24 miesięcy Australijczyk rozegrał zaledwie jeden mecz. Jednak nie poddał się i wraca na kort.
- To najlepsze uczucie, jakie miałem od dwóch lat - przyznał w rozmowie z 9News. - 2022 rok był dla mnie niesamowity. Potem, w czasie finału Wimbledonu i US Open, zacząłem odczuwać pewne problemy z nadgarstkiem. Przeszedłem rekonstrukcję i teraz znów czuję się świetnie.
Australijczyk przeszedł operację nadgarstka, po której istniało zagrożenie, że nie będzie mógł kontynuować gry w tenisa. Zmagał się także z problemami z motywacją. - Prawdopodobieństwo, że wrócę na do gry na najwyższym poziomie wynosiło tylko 15 proc. Ale proszę, znów tu jestem - wyjawił były 13. singlista świata i triumfator siedmiu turniejów głównego cyklu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą
Po operacji tenisista z Canberry musiał wrócić do podstaw i zaczął odbijać specjalnymi piłkami przeznaczonymi dla dzieci. - Na początku nie odczuwałem żadnej poprawy. Zacząłem uderzać miękkimi piłkami, którymi grają dzieci do dziesiątego roku życia. Musiałem na nowo nauczyć się mojego nadgarstka - wspominał.
- Pod względem fizycznym było to brutalne - kontynuował. - Ale mentalnie nie zamierzałem się poddać. Zawsze chciałem odejść z tenisa na podstawie własnej decyzji. Nie chciałem, aby to kontuzja zadecydowała, czy będę mógł jeszcze grać.
Kyrgios wróci do gry w styczniu przed rodzimymi kibicami w Australii. - To będzie fantastyczne - podkreślił. - W swoich oczach już wygrałem. Teraz wszystko, co zrobię na korcie, wygram mecz czy turniej, będę traktował jako bonus.