Trzeba przyznać, że ostatnie tygodnie w wykonaniu Karola Drzewieckiego i Piotra Matuszewskiego były naprawdę imponujące. Polski duet wygrał dwa turnieje z rzędu i walczył o trzeci tytuł w imprezie rangi ATP Challenger w Montevideo.
Tym razem jednak nasi tenisiści musieli obejść się smakiem. Mimo że w półfinale byli faworytami rywalizacji z Mariano Kestelboimem i Franco Roncadellim, to Argentyńczyk i Urugwajczyk tenisiści sprawili niespodziankę i zwyciężyli 7:5, 6:4.
Urugwajczycy przełamali rywali na dzień dobry, lecz ci byli w stanie odpowiedzieć. Następnie Drzewiecki i Matuszewski obronili łącznie trzy break pointy, a w szóstym gemie to oni zwyciężyli przy podaniu rywali (4:2).
ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji
Mimo że momentalnie stracili serwis, to ponownie przełamali i przy prowadzeniu 5:3 serwowali na zwycięstwo w meczu. Wówczas obronili dwa break pointy, lecz w decydującej wymianie nie wykorzystali piłki setowej i gra toczyła się dalej.
Przy serwisie Kestelboima i Roncadelliego Polacy nie wykorzystali trzech kolejnych setboli. To się mocno zemściło, bo stracili podanie i ostatecznie to Urugwajczycy zamknęli partię wynikiem 7:5.
Biało-Czerwoni, podobnie jak wcześniej, rozpoczęli seta od utraty podania. Tym razem mieli jednak problemy z odrobieniem straty, lecz ostatecznie w szóstym gemie ta sztuka im się udała.
Na niewiele się to zdało, bo chwilę później Urugwajczycy ponownie zanotowali przełamanie i po utrzymaniu podania wyszli na 5:3. Następnie Kestelboim i Roncadelli zakończyli mecz przy swoim serwisie tym razem triumfując 6:4.
półfinał gry podwójnej:
Mariano Kestelboim (Argentyna) / Franco Roncadelli (Urugwaj) - Karol Drzewiecki/Piotr Matuszewski (Polska, 2) 7:5, 6:4