Najlepszą tenisistką sezonu 2024 została Aryna Sabalenka, ale trenerem roku nie wybrano jej szkoleniowca Antona Dubrowa. Głosujących nie przekonały dwa wygrane przez tenisistkę z Mińska turnieje wielkoszlemowe (Australian Open i US Open) oraz pierwsze miejsce na zakończenie zmagań.
Trenerem roku został bowiem Renzo Furlan. To szkoleniowiec, który od kilku lat jest związany z Jasmine Paolini. W sezonie 2024 doprowadził Włoszkę do dwóch wielkoszlemowych finałów. Reprezentantka Italii nie wywalczyła jednak tytułów ani na kortach Rolanda Garrosa, ani na wimbledońskiej trawie.
W ankiecie wzięli udział trenerzy stowarzyszeni z WTA. Dostrzegli oni, że tym roku Paolini przesunęła się z 30. na 4. pozycję. Włoszka była skuteczna w singlu i w deblu. W tej drugiej konkurencji wywalczyła razem z Sarą Errani olimpijskie złoto. Na koniec triumfowała wraz z reprezentacją Italii w Pucharze Billie Jean King.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Furlan to były zawodowy tenisista, który w rankingu ATP osiągnął 19. lokatę. Po zakończeniu profesjonalnej kariery współpracował z różnymi tenisistkami i tenisistami. W 2016 roku został wybrany prezesem Serbskiego Związku Tenisowego, co ucieszyło m.in. Novaka Djokovicia. Gdy przestał pełnić tę funkcję, związał się z Paolini.
Nagroda dla trenera roku jest przyznawana od sezonu 2018. Pierwszym jej laureatem został ówczesny opiekun Naomi Osaki, czyli Sascha Bajin. Na liście wyróżnionych są dwa polskie nazwiska. To Piotr Sierzputowski i Tomasz Wiktorowski, którzy za dokonania z Igą Świątek zostali nagrodzeni odpowiednio w 2020 i 2023 roku.
Co ciekawe, Wiktorowski nie otrzymał tej nagrody za kapitalne występy Świątek w 2022 roku. Polka zdominowała wówczas kobiecy tour, wygrywając m.in. Rolanda Garrosa i US Open. Głosujący uznali, że to wyróżnienie powinien otrzymać David Witt, który prowadził wtedy Jessikę Pegulę. Tamten wybór, podobnie zresztą jak tegoroczny, stał się powodem licznych dyskusji.