Przed Australian Open (18-31 stycznia) piękna Ana trenuje w centrum w Sunshine Coast w stanie Queensland. Tam spędzi święta, pójdzie na plażę. W środę wybrała się do parku wodnego Mooloolaba, gdzie pozowała do zdjęć z uchatkami i lwami morskimi.
Fotografia 22-letniej Ivanović "całowanej" przez uchatkę Groucho trafia na kolumny czwartkowych gazet w Australii. - Kocham to miejsce. Publiczność zawsze gorąco dopinguje, ale też zna się na tenisie - mówi finalistka z Melbourne z ubiegłego roku. Nowy sezon zacznie na początku stycznia w Brisbane.
Ivanović w mieście goszczącym pierwszy w sezonie turniej Wielkiego Szlema ma ponad dwudziestu krewnych. Za miesiąc liczba jej fanów znacznie wzrośnie, bo do dopingu dołączą się wielbiciele Scotta, mistrza Australian Open w golfie.
Nieudany sezon 2009 Ivanović zakończyła na 21. miejscu w rankingu. - Nie był to łatwy rok, ale wiele się w nim nauczyłam - przyznaje. - To świetnie mieć przy sobie drugiego sportowca, który bez słowa wie przez co przechodzisz - mówi o swoim partnerze życiowym.
Miłosna historia Any i Adama przypomina na drugim końcu świata tę sprzed lat. Największy australijski tenisista tego wieku Lleyton Hewitt i Belgijka Kim Clijsters, oboje liderujący rankingom, byli w roku 2003 już zaręczeni, ale do ślubu nie doszło.