"Gdzie jest sprawiedliwość"? Rosjanin przytoczył mecz Świątek i grzmi

Getty Images / Robert Prange/Getty Image/ Omar Rawlings/Getty Images for International Tennis Hall of Fame / Na dużym zdjęciu Iga Świątek, na małym Jewgienij Kafielnikow
Getty Images / Robert Prange/Getty Image/ Omar Rawlings/Getty Images for International Tennis Hall of Fame / Na dużym zdjęciu Iga Świątek, na małym Jewgienij Kafielnikow

Od jakiegoś czasu w świecie tenisa toczy się dyskusja nt. różnic w zarobkach mężczyzn i kobiet. Stanowcze stanowisko w tej sprawie wygłosił były lider rankingu ATP, Jewgienij Kafielnikow. Swoją opinię uzasadnił meczem z udziałem Igi Świątek.

Jednym z najważniejszych marcowych wydarzeń w świecie tenisa jest turniej na kortach w Indian Wells. Jego organizatorzy po raz pierwszy od 14 lat zdecydowali się na nierówne finansowe nagrody dla mężczyzn i kobiet. Różnica w premiach dla zwycięzców wyniesie blisko 77 tysięcy dolarów na korzyść mężczyzn.

Były rosyjski tenisista Jewgienij Kafielnikow w rozmowie z agencją informacyjną RIA Novosti przekonywał, że zarobki w tenisie nie powinny znajdować się na tym samym poziomie. - Czy kobiety zasługują na równą płacę? Oczywiście, że nie - mówił.

ZOBACZ WIDEO: Nawet z lodówką. Nie uwierzysz, co zrobił polski zawodnik

Kafielnikow dowodził, że mecze kobiet zazwyczaj trwają krócej. Widać to zwłaszcza w turniejach wielkoszlemowych, gdzie mężczyźni grają do trzech, a nie dwóch wygranych setów. Jako przykład podał starcie Igi Świątek z Anastazją Potapowa w 4. rundzie ubiegłorocznego Rolanda Garrosa. Polka wygrała na spotkanie 6:0, 6:0, spędzając na korcie zaledwie 40 minut.

- Mecz toczył się o 200 tysięcy euro. Niestety, Nastia w dwóch setach wygrała zaledwie dziewięć wymian. Rozumiecie? Spotkanie trwało 40 minut. A jeśli porównamy to do mężczyzn, to oni grają po 4-5 godzin za te same pieniądze. Gdzie tu sprawiedliwość - mówił były lider rankingu WTA

Kafielnikow nie jest osamotniony w swoich poglądach. Wcześniej podobne stanowisko zabrał inny były rosyjski tenisista, Nikołaj Dawidienko.

- Kobiety nie grają pięciosetowych meczów, a Serena Williams wygrała kiedyś turniej wielkoszlemowy, tracąc w nim zaledwie 10 gemów. Nawet się nie spociła i nie poczuła stresu. Z drugiej strony mężczyźni 10 gemów przegrywają czasem już w pierwszej rundzie i grają w niej nawet pięć setów. Mężczyźni na korcie pracują trzy razy częściej od kobiet, dlatego powinni dostawać większe nagrody pieniężne - przekonywał. Jego słowa spotkały się z ostrą reakcją Aryny Sabalenki.

Komentarze (3)
avatar
Ksawery Darnowski
6.03.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Kafielnikow na potwierdzenie swojej tezy użył błędnych argumentów, podając ile czasu spędzają tenisistki na korcie gdy gładko wygrywają mecze.
Tylko że w tenisie nie płaci się w systemie akordo
Czytaj całość
avatar
Fanka Rogera
6.03.2025
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Tylko w WS graja do trzech setów a reszta tak samo. Tych pieciosetowek nie jest tak dużo, wiec niech nie robi afery. Jak Ruska była slaba to Iga ma na tym tracić? Ruska logika. 
avatar
Manuel
6.03.2025
Zgłoś do moderacji
6
4
Odpowiedz
Kafielnikow nie płaci zawodnikom. Nie lubię krzykaczy a ten należy do największych. 
Zgłoś nielegalne treści