Finał nie dla Igi Świątek. Rosjanka znów za mocna!

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek nie obroni tytułu w turnieju rangi WTA 1000 w Indian Wells. W półfinale nasza tenisistka przegrała z Mirrą Andriejewą 6:7(1), 6:1, 3:6. Rosjanka wyeliminowała Polkę w kolejnej imprezie, bo niedawno dokonała tego w Dubaju.

Iga Świątek w poprzednim sezonie nie miała sobie równych w turnieju rangi WTA 1000 w Indian Wells. Tym razem nasza tenisistka ponownie od samego początku prezentowała się znakomicie i dotarła do półfinału bez straty seta.

Polka jednak musiała wznieść się na wyżyny, by zameldować się w finale. Wszystko z uwagi na to, że zmierzyła się z mającą na swoim koncie 10 zwycięstw z rzędu Mirrą Andriejewą, z którą przegrała niedawno w Dubaju (3:6, 3:6). Po trzysetowym boju Rosjanka znów okazała się lepsza, zwyciężając 7:6(1), 1:6, 6:3.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk przebywa za granicą. Bawi się w najlepsze

Od samego początku rywalizacja stała na bardzo wysokim poziomie i obie tenisistki prezentowały swoją najlepszą dyspozycję. Nie było to jednak łatwe z uwagi na wietrzne warunki, które dawały zawodniczkom się we znaki. Dopiero w trzecim gemie serwisowym Polka straciła pierwszy punkt, ale na więcej nie pozwoliła.

W szóstym gemie Świątek była w dobrej sytuacji, ale mimo prowadzenia 30:0 nie była w stanie pójść za ciosem. Chwilę później, po podwójnym błędzie serwisowym, musiała bronić break pointów. Wówczas Andriejewa zepsuła dwa returny, a następnie Polka nie pozostawiła jej złudzeń.

Jednak to Rosjanka przełamała jako pierwsza, co miało miejsce w dziewiątym gemie. Wówczas wypracowała break pointa znakomitym returnem, a jej przeciwniczka przestrzeliła z forhendu. Świątek nie dała jednak za wygraną i doprowadziła do remisu 5:5 po tym, jak rywalka nie trafiła w kort.

Mimo że Polka prowadziła 6:5 i 30:0, to nie udało jej się zamknąć seta. Andriejewa w najważniejszym momencie utrzymała podanie, a następnie zdominowała tie-breaka. Jedyny punkt straciła dopiero przy stanie 3-0. Rosjanka zdobyła drugi punkt przy serwisie Świątek (4-1), a także kolejny, gdy wypracowała już piłkę setową, triumfując 7-1.

Po przerwie nasza tenisistka wróciła do gry w wielkim stylu, bo od razu przełamała rywalkę po tym, gdy ta przy drugim break poincie zepsuła bekhend. Do tego w piątym gemie Andriejewa ponownie straciła serwis.

Po nieudanej akcji przy siatce ze strony Rosjanki zrobiło się już 4:1 na korzyść Polki. W dodatku gdy ta utrzymała podanie, potrzebowała jeszcze jednego gema, by doprowadzić do decydującej partii.

Ta stała się faktem, kiedy to Andriejewa po raz trzeci w drugim secie straciła serwis, przegrywając 1:6. Wówczas tak samo, jak wcześniej wiceliderka światowego rankingu WTA, skorzystała z przerwy toaletowej.

Początek decydującej odsłony był zaskakujący. Świątek mogła utrzymać podanie tuż po tym, jak rywalka po nieudanym zagraniu rzuciła rakietą o kort. Tymczasem błędy Polki sprawiły, że Andriejewa pozostała w grze, a do tego wypracowała break pointa. Wówczas nasza tenisistka wpakowała bekhend w siatkę.

Mimo że w kolejnym gemie Rosjanka również nie błyszczała, to korzystała z prostych pomyłek rywalki. Dzięki temu udało jej się utrzymać podanie i wyjść na 2:0, mimo że takim samym wynikiem mogła prowadzić Świątek.

W kolejnym gemie serwisowym Andriejewej to jej przeciwniczka zdobyła dwa pierwsze punkty. Następnie błędy doprowadziły do stanu 30:30, po czym Rosjanka najpierw posłała kończący bekhend, a potem forhend. W dodatku chwilę później objęła prowadzenie 4:1.

Ponownie bowiem, głównie za sprawą błędów, Świątek stworzyła sobie problemy. Przy drugim break poincie posłała autowy bekhend i skomplikowała swoją sytuację. Ostatnią deską ratunku wydawał się kolejny gem, w którym Polka przełamała rywalkę do zera (2:4).

Po utrzymaniu podania, mimo trudnej sytuacji, nasza tenisistka wciąż była w grze (3:4). Jednak w kolejnym gemie przy stanie 30:30 minimalnie zepsuła bekhend, a chwilę później także forhend. Następnie, mimo prowadzenia 30:0, Świątek popełniła cztery błędy z rzędu, przez co przegrała ten pojedynek.

Andriejewa w finale zagra z Aryną Sabalenką.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 8,963 mln dolarów
piątek, 14 marca

półfinał gry pojedynczej:

Mirra Andriejewa (9) - Iga Świątek (Polska, 2) 7:6(1), 1:6, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (147)
avatar
nekandow
15.03.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Z Ostapienko nie potrafi wygrać. Z Andrejew a (18 lat !) nie potrafi wygrać. Z Pegulą przerznęła. Z Coco Goff przerżnęłą. Szykuje się wypad z II miejsca ...Nowy trener nie pomógł, stara pani od Czytaj całość
avatar
Jan Lewandowski
15.03.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Iga za ciężka , zbyt duży przyrost masy mięsniowej ,koniec tylko spoglądać się jak wyleci z pierwszej dziesiątki ??? 
avatar
piotr aniol
15.03.2025
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
Ogladalem mecz i dla mnie Iga grala dobrze.Tylko w decydujacych momentach nie miala szczescia. 
avatar
konan twardowski
15.03.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Niestety ale głowa poległa...pierwsza 
avatar
marycha55
15.03.2025
Zgłoś do moderacji
37
21
Odpowiedz
Dajcie spokój, dla Igi zaczeły się schody, traciła przewagę w grze. Żeby nie przegrać łapie się wszystkiego, już nie pierwszy raz wychodzi z niej cwaniactwo.a takie zachowanie jest napiętnow Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści