Magda Linette podczas nieobecności Igi Świątek i Magdaleny Fręch stała się liderką polskiej reprezentacji tenisowej. W turnieju eliminacyjnym Puchar Billie Jean King pomogła pokonać Szwajcarki, ale przeciwko Czeszkom nie zagrała z powodów zdrowotnych.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Linette podzieliła się swoimi doświadczeniami z niedawnego turnieju w Miami. Opowiedziała także o wsparciu, jakie otrzymuje od Agnieszki Radwańskiej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk i jej nowa pasja. Nie zgadniesz, co kupiła
W grudniu ub. roku Linette ogłosiła, że nawiązała współpracę z Radwańską. "Isia" została drugim trenerem oraz konsultantem. Czego poznanianka nauczyła się od doświadczonej koleżanki po fachu?
- Nie powiedziałabym, że przewietrzyła (atmosferę - przyp. red.), raczej wniosła spokój i ogromne doświadczenie. Przeszła w swej karierze przez wiele rzeczy, popełniła błędy i teraz przed tymi samymi potrafi mnie przestrzec. Pokazuje mi, że czasem warto wybrać inną drogę. Dzięki temu, że osiągnęła tak wiele, po prostu chce się jej słuchać - podkreśliła Linette w "Przeglądzie Sportowym".
Podczas turnieju w Miami Linette zaprezentowała nawet podobny styl gry jak Radwańska - zejście nisko na nogach. - Śmiałam się z tego! Może coś w tym jest, ale prawda jest taka, że znam Agnieszkę od ósmego roku życia - wyjaśniła.
33-latka mówiła także o wyzwaniach związanych z wiekiem. - Czuję ten wiek, zwłaszcza w kościach - przyznała. Mimo to cieszy się, że nadal utrzymuje wysoki poziom gry. Podkreśla, że doświadczenie i dojrzalsze podejście są jej atutami.