W 2022 roku Iga Świątek (WTA 2) i Jana Fett (WTA 153) spotkały się ze sobą w I rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu i wówczas Polka zwyciężyła zdecydowanie 6:0, 6:3. Tym razem tenisistki zmierzyły się na ceglanej mączce, w 1/8 finału halowej imprezy w Stuttgarcie. Na ulubionej nawierzchni nasza reprezentantka pokazała klasę, wygrywając z notowaną w połowie drugiej setki Chorwatką 6:2, 6:2.
Świątek przystąpiła do środowego pojedynku mocno skoncentrowana. Na początku bez problemu wygrała swoje podania. Fett to tenisistka, której autem potrafi być bardzo niewygodny pierwszy serwis. Gdy jednak przestała nim trafiać i dochodziło do wymian, to przewagę na korcie miała wiceliderka rankingu WTA.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Serena Williams zachwyciła kibiców nowymi zdjęciami
Jeszcze w drugim gemie Fett utrzymała podanie i wyrównała na po 1. Po zmianie stron szybko jednak znalazła się pod presją ze strony świetnie returnującej Świątek. Naszej tenisistce trochę pomogła też rywalka, psując parę piłek. Przełamanie do zera stało się jednak faktem, a już po chwili Polka odskoczyła na 4:1.
To jeszcze nie był koniec, bowiem Świątek mocno naciskała także w końcowej fazie premierowej odsłony. Na pewno może żałować tego, że nie wykorzystała żadnego z czterech break pointów w szóstym gemie (m.in. przestrzelony drajw-wolej). Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Przy stanie 5:2 druga rakieta świata miała już piłki setowe. Dwóch z nich nie wykorzystała. Przy trzeciej Chorwatka pomogła podwójnym błędem i po 37 minutach Polka zamknęła partię rezultatem 6:2.
Początek drugiej części spotkania był trochę nerwowy w wykonaniu naszej tenisistki. W pierwszym gemie Świątek popełniła kilka błędów i w efekcie straciła serwis. Po chwili Fett udało się nawet wygrać podanie i poprawić wynik na 2:0. Od tego momentu na nic więcej nie pozwoliła jej dwukrotna triumfatorka niemieckiej imprezy.
Świątek przestała popełniać błędy i wyraźnie przyspieszyła na returnie. Dzięki temu już w czwartym gemie doprowadziła do wyrównania stanu seta na po 2. Teraz już nic mogło jej zatrzymać. W szóstym gemie Fett znów z łatwością straciła serwis i jej sytuacja stała się poważna. Przy wyniku 5:2 Polka wypracowała na returnie dwie piłki meczowe. Przy pierwszej Chorwatka jeszcze się obroniła. Przy drugiej popełniła podwójny błąd (dziewiąty w całym pojedynku).
Trwające godzinę i 16 minut spotkanie zakończyło się serią sześciu wygranych gemów Świątek. W środę Polka zdobyła aż 62 z 99 rozegranych punktów. Miała także 14 break pointów, z których pięć zamieniła na przełamania. Fett odebrała serwis turniejowej "dwójce" tylko raz.
Zwycięska Świątek zameldowała się w ćwierćfinale zawodów Porsche Tennis Grand Prix 2025. Jej przeciwniczką na tym etapie będzie rozstawiona z siódmym numerem Amerykanka Emma Navarro (WTA 11) lub Łotyszka Jelena Ostapenko (WTA 24). Kolejny pojedynek Polki odbędzie się dopiero w sobotę (19 kwietnia).
Rywalizacja w Stuttgarcie potrwa do 21 kwietnia. Finał zaplanowano w tzw. Lany Poniedziałek, ponieważ w Wielki Piątek w Niemczech nie będzie grania (więcej tutaj). Triumfatorka turnieju singla otrzyma 500 rankingowych punktów, czek na 142,6 tys. euro oraz samochód Porsche Macan Turbo.
Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA 500, kort ziemny w hali, pula nagród 925,6 tys. dolarów
środa, 16 kwietnia
II runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 2) - Jana Fett (Chorwacja, Q) 6:2, 6:2
przyjdzie sabalenka czy inna i będą baty