Szymon Walków czekał od wtorku do czwartku na rozegranie pierwszego meczu w Challengerze w Oeiras. Każdego dnia znajdował się w programie, ale dopiero za trzecim razem wyszedł na kort. Wcześniej na przeszkodzie stawał miedzy innymi deszcz.
Po raz pierwszy Polak zagrał wspólnie z Patrikiem Niklasem-Salminenem, a ich przeciwnikami na korcie ziemnym w Portugalii byli Denis Mołczanow i Mick Veldheer.
Bardzo długo wszystko układało się na korcie zgodnie z życzeniami Szymona Walkówa i Patrika Niklasa-Salminena. Prowadzili oni 6:3, 5:2, więc zakończenie spotkania wydawało się nieuniknione. Potrzeba było jeszcze jednego, wygranego gema, ale ten nie nadchodził. Szanse uciekały, więc pojawiała się nerwowość.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Denis Mołczanow i Mick Veldheer byli lepsi w czterech gemach z rzędu, a ostatecznie rozstrzygnęli seta w tie-breaku zakończonym wynikiem 7-5. Ukraińsko-holenderski debel wrócił z dalekiej podróży, a o awansie do ćwierćfinału musiał zdecydować super tie-break.
W nim jeszcze większe emocje i zmarnowane okazje, ponieważ Szymon Walków i Patrik Niklas-Salminen przegrywali 1-4, prowadzili 9-7, po czym doszło jeszcze do walki na przewagi. W niej zapadło rozstrzygnięcie, a polsko-fiński debel zdobył decydujący punkt na 13-11.
Zwycięzcy zagrają w ćwierćfinale z deblem lepszym w meczu Jakuba Paula i Davida Pela z Karolem Drzewieckim i Piotrem Matuszewskim.
I runda gry podwójnej:
Patrik Niklas-Salminen (Finlandia) / Szymon Walków (Polska) - Denis Mołczanow (Ukraina) / Mick Veldheer (Holandia) 6:3, 6:7 (5), 13-11