W sobotę (19 kwietnia) Iga Świątek stanęła do rywalizacji z Jeleną Ostapenko w ćwierćfinale WTA Stuttgart. Polka z pewnością chciała przełamać się i w końcu wygrać z Łotyszką (do tego momentu nasza reprezentantka nie wygrała z tą zawodniczką ani jednego z pięciu meczów).
Choć polscy kibice mogli mieć nadzieje, że tym razem to Świątek wyjdzie górą (turniej w Niemczech odbywa się na kortach ceglastych, na których Polka czuje się znakomicie), to jednak skończyło się tak jak w pięciu poprzednich meczach z Ostapenko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
Po ostatniej piłce to Łotyszka cieszyła się ze zwycięstwa (6:3, 3:6, 6:2). Warte szczególnej uwagi jest to, co działo się w drugim secie, a dokładniej w piątym gemie. Rywalizacja w tej części meczu trwała niezwykle długo.
Przy stanie 30-30 i serwisie Świątek obie zawodniczki wymieniały cios za cios. Kilkukrotnie wiceliderka rankingu WTA ratowała się w sytuacjach wydawałoby się nierealnych do obrony. W pewnym momencie to Polka przejęła inicjatywę.
Ostapenko nic sobie z tego nie zrobiła i posłała typowe dla siebie piekielnie mocne uderzenie. Piłka trafiła w linię, a Świątek nawet nie drgnęła (nagranie wideo z tej akcji możesz zobaczyć na końcu artykułu).
Dodajmy, że w półfinale rywalką Łotyszki będzie Jekaterina Aleksandrowa. Starcie to odbędzie się w niedzielę (20 kwietnia).