Alexander Zverev sprawił wielkanocny prezent sobie i swoim kibicom. W Wielką Niedzielę, a więc w dniu swoich 28. urodzin, Niemiec wygrał turniej ATP w Monachium. W finale reprezentant gospodarzy pokonał 6:2, 6:4 oznaczonego numerem drugim Bena Sheltona.
Najwyżej rozstawiony Zverev rozpoczął mecz od przełamania i utrzymywał wysoki poziom. Niemiec skutecznie serwował (przy własnym podaniu zdobył 37 z 48 rozegranych punktów i ani razu nie musiał bronić się przed przełamaniem), świetnie spisywał się w wymianach (posłał 13 zagrań kończących i popełnił tylko siedem niewymuszonych błędów). Do tego trzykrotnie odebrał serwis Sheltonowi i po 72 minutach gry mógł cieszyć się z sukcesu.
Dla Zvereva to trzecie w karierze mistrzostwo w BMW Open (poprzednio zwyciężył w sezonach 2017-18). Wyrównał tym samym rekord triumfów w tej imprezie należący dotychczas do Philippa Kohlschreibera. Za tytuł otrzyma 500 punktów do rankingu ATP i 476,4 tys. euro premii finansowej.
- To dla mnie coś wyjątkowego, ponieważ uwielbiam turnieje w Niemczech. Ten triumf to także świetny prezent urodzinowy - przyznał tenisista z Hamburga, dla którego to 23. tytuł rangi ATP Tour, a szósty wywalczony w ojczyźnie.
Z kolei 22-letni Shelton poniósł drugą porażkę w swoim czwartym finale na poziomie głównego cyklu. Amerykanin opuści stolicę Bawarii bogatszy o 330 "oczek" oraz ponad 251,5 tys. euro.
Niemiłą niespodzianką dla miejscowych kibiców zakończył się za to finał zmagań w grze podwójnej. Najwyżej rozstawieni Kevin Krawietz i Tim Puetz przegrali 4:6, 4:6 z Andre Goranssonem i Semem Verbeekiem, dla których to drugi wspólny tytuł. 30-letni Szwed zdobył swoje trzecie deblowe mistrzostwo w głównym cyklu, a 31-letni Holender - drugie.
BMW Open, Monachium (Niemcy)
ATP 500, kort ziemny, pula nagród 2,5 mln euro
niedziela, 20 kwietnia
finał gry pojedynczej:
Alexander Zverev (Niemcy, 1) - Ben Shelton (USA, 2) 6:2, 6:4
finał gry podwójnej:
Andre Goransson (Szwecja) / Sem Verbeek (Holandia) - Kevin Krawietz (Niemcy, 1) / Tim Puetz (Niemcy, 1) 6:4, 6:4
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Fenomenalne gole to ich wizytówka. Znowu to potwierdzili