W ostatnim czasie Iga Świątek gra zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Dość powiedzieć, że wiceliderka rankingu WTA zaliczyła najsłabszy start od pięciu lat. Nie pomogło rozstanie z trenerem. Na wygraną w jakimkolwiek turnieju Polka czekać ponad 10 dziesięć miesięcy - najdłużej od czasu wywalczenia pierwszego trofeum.
Sytuacja jest na tyle zła, że Polka już niedługo może wypaść z czołowej dwójki rankingu. Ceniony dziennikarz, autor książek oraz komentator sportowy Tomasz Wolfke opowiedział o tym, że Świątek w sztabie przydałby się mentor.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
- Gdyby to ode mnie zależało, to sięgnąłbym po Martinę Navratilovą. Oczywiście nie wiadomo, czy to by się udało, bo jest chora i jest rekonwalescentką (walczyła z nowotworem piersi - przyp.red.), ale myślę, że podjęłaby to wyzwanie, bo pokazywała, że bardzo ceni Igę, a sama tenisistka akurat ten autorytet mocno by szanowała - opowiedział.
Dziennikarz opowiada, że Iga Świątek powinna także skorzystać z pomocy biomechanika. Miałoby to jej pomóc z usprawnieniem niektórych elementów jej gry. Dodatkowo uważa, że przydałby się ktoś, kto poprawiłoby jej serwis. Najważniejszym krokiem miałby jednak być zatrudnienie Martiny Navratilovej w roli mentorki.
- Myślę, że pomiędzy nimi chemia byłaby znakomita i Martina byłaby w stanie przekazać coś ze swoich doświadczeń. Jeśli chodzi na przykład o sam serwis, to mógłby to też być Łukasz Kubot. To nie jest fizyka jądrowa. Są trenerzy, którzy potrafią nauczyć dobrze serwować - dodał Wolfke.