Kamil Majchrzak wystąpił w eliminacjach do turnieju rangi ATP 1000 w Madrycie. Mimo że w pierwszym spotkaniu nie miał żadnych problemów z ograniem Darwina Blancha, to inaczej było w kolejnym meczu.
Otóż w decydującym pojedynku Polak zmierzył się z Elmerem Moellerem. Mimo że nasz tenisista okazał się lepszy w premierowej odsłonie, to w dwóch kolejnych setach zwyciężał Duńczyk i to on wywalczył awans do głównej drabinki po triumfie 5:7, 6:4, 6:4.
Jednak Majchrzak pozostał w Madrycie, licząc na to, że wystąpi w turnieju jako "szczęśliwy przegrany". Ostatecznie szczęście uśmiechnęło się do tenisisty z Piotrkowa Trybunalskiego.
Po tym, jak z imprezy wycofał się trzeci tenisista światowego rankingu ATP Carlos Alcaraz, jego miejsce zajął właśnie Polak. Dzięki temu, że Hiszpan został rozstawiony, Majchrzak od razu zameldował się w drugiej rundzie.
W dodatku jasne jest, że o miejsce w kolejnej fazie turnieju powalczy z nierozstawionym rywalem. Będzie nim bowiem Belg Zizou Bergs lub Kanadyjczyk Gabriel Diallo, który również w czwartek wszedł do głównej drabinki jako "szczęśliwy przegrany".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"