Za najlepszym polskim tenisistą z pewnością jeden z najtrudniejszych okresów w karierze. Wrocławianin kilkukrotnie próbował powrotu do rywalizacji po kontuzji doznanej podczas Wimbledonu. Bezskutecznie.
Sezon 2025 Hubert Hurkacz rozpoczął już pod okiem nowego szkoleniowca Nicolasa Massu. Zdecydowanie najlepsze wrażenie zostawił po sobie w Rotterdamie, gdzie dotarł do półfinału. Poza tymi zmaganiami 28-latek miewał jednak tylko pojedyncze solidne występy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
Po nieudanym turnieju Indian Wells nasz zawodnik wycofał się z rywalizacji na blisko półtora miesiąca. Kilkukrotnie opóźniał powrót, tłumacząc, że chce przygotować się fizycznie i mentalnie w stu procentach.
Pierwszym starciem po przerwie był mecz drugiej rundy turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie z Benjaminem Bonzim. Hurkacz dobrze wszedł w to spotkanie. Pierwszego gema rozegrał na własnych warunkach, prezentując ofensywną postawę.
Niestety szybko też pojawiły się pierwsze problemy. Przy stanie 1:1 Francuz wywalczył okazje na przełamanie. Polak dwie z nich obronił dzięki skutecznemu podaniowi i agresywnemu pójściu do siatki. Za trzecim razem Bonzi wykorzystał jednak break pointa.
Obecnie 28. tenisista rankingu ATP na szczęście błyskawicznie odrobił straty na 2:2. Kolejne gemy przebiegły pod dyktando serwujących. U Huberta mocno było widać brak ogrania. Biało-Czerwony był nieregularny. Dobre akcje przeplatał nieudanymi, pasywnymi punktami.
Kluczowy dla losów pierwszej partii okazał się ósmy gem, którego Hurkacz rozegrał słabo. Popełnił dwa niewymuszone błędy. Serwis również mu nie pomógł. Francuz wywalczył przełamanie i potwierdził je w kolejnym gemie. Tym samym to on wygrał premierowego seta 6:4.
Przez dużą część drugiego obaj tenisiści spokojnie wygrywali własne gemy. Wrocławianin podniósł poziom serwowania. Szczególnie mogło się podobać jego drugie rotacyjne podanie.
Bardzo ważny moment nadszedł przy stanie 5:4 dla Huberta Hurkacza. Nasz zawodnik miał break pointa, a jednocześnie piłkę setową. Niestety nieczysto trafił w piłkę, a następnie popełnił dwa niewymuszone błędy. Bonzi ostatecznie utrzymał podanie.
Najlepszy polski tenisista miał serię kolejnych nieudanych akcji, a jego przeciwnik poszedł za ciosem i sam zdobył przewagę przełamania. Benjamin imponował spokojem. Nie grał niczego spektakularnego, ale był bardzo solidny. I to na niestabilnego "Hubiego" wystarczyło.
Francuski gracz dokończył dzieła i zamknął to spotkanie w dwóch setach. Hurkacz zaliczył tym samym nieudany powrót do rywalizacji. Miejmy jednak nadzieję, że w kolejnych turniejach nabierze odpowiedniego rytmu startowego, który pozwoli mu uwolnić pełnię swoich możliwości.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
ATP 1000, kort ziemny, pula nagród 7,854 mln euro
piątek, 25 kwietnia
II runda gry pojedynczej:
Benjamin Bonzi (Francja) - Hubert Hurkacz (Polska, 27) 6:4, 7:5