Matteo Arnaldi odniósł jedno z największych zwycięstw w swojej karierze. W drugiej rundzie turnieju rangi ATP 1000 w Madrycie pokonał rozstawionego z "czwórką" Serba Novaka Djokovicia 6:3, 6:4.
Mimo że na zewnątrz Arnaldi wyglądał na spokojnego, wewnętrznie zmagał się z emocjami. Opowiedział o tym w pomeczowym wywiadzie. Nie ugryzł się w język i wyrwał mu się wulgaryzm.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
- Szczerze mówiąc, na początku starałem się nie zes*** w spodnie. To było najważniejsze - powiedział włoski tenisista, czym rozbawił publiczność.
Dla Arnaldiego było to pierwsze spotkanie z Djokoviciem, którego mecze oglądał od dziecka. Mimo że Serb nie jest w najlepszej formie, to Włoch zagrał na najwyższym poziomie, co dało mu wygraną.
- On jest moim idolem, zawsze nim był. Gra przeciwko niemu była już dla mnie zwycięstwem - wyznał pogromca Serba, dodając, że nigdy wcześniej nawet nie trenował na głównym korcie w Madrycie.
Włoch dodał również, że przełamanie Djokovicia na początku meczu dało mu pewność siebie. Mimo że szybko stracił przewagę, to zdołał ją odzyskać i zamknąć premierową odsłonę pojedynku. W drugiej tylko on zwyciężył w gemie serwisowym rywala.