- Prestiżowy, oglądało go ze 100 mln Chińczyków, Agnieszka doszła do finału, odnosząc największy sukces w karierze. Najgorszy moment był w Los Angeles. Agnieszka i Ula przegrały wtedy w ćwierćfinałach, choć mogły wygrać. Obie strzeliły sobie w kolana. To był dramatyczny dzień, chciałem się pakować i wyjeżdżać. Porażki w I rundach nie bolą mnie tak bardzo, jak mecze, które dało się wygrać - ocenił 2009 rok w rozmowie z Gazetą Wyborczą Radwański.
Mimo awansu Agnieszki Radwańskiej do czołowej dziesiątki rankingu WTA, tenis nie jest w Polsce popularnym i medialnym sportem. - A dlaczego telewizja publiczna promuje skoki narciarskie, które uprawia w Polsce 50 osób, a na świecie z 200? Dlaczego promuje rowery górskie, które może uprawia więcej osób, ale są bardzo niebezpieczne dla zdrowia? Jak się wchodzi w Polsce na sportowy portal, to tenis jest na samym końcu albo nie ma go wcale - mówi Radwański, który odnosi się negatywnie do polskiej piłki nożnej.
Więcej w Gazecie Wyborczej.