W poniedziałek 28 kwietnia planowano rozegranie wszystkich meczów czwartej rundy turnieju WTA 1000 w Madrycie. Niestety, z powodu awarii zasilania, która dotknęła Hiszpanię oraz częściowo Portugalię i Francję, większość spotkań, w tym mecz Igi Świątek z Dianą Sznaider, nie doszła do skutku.
Awaria nie dotyczyła jedynie obiektu Caja Magica, ale miała charakter ogólnokrajowy. Według dostawcy energii, Red Electrica, przywrócenie zasilania mogło potrwać od 6 do 10 godzin. Organizatorzy turnieju Mutua Madrid Open, w oficjalnym komunikacie, poinformowali o odwołaniu wszystkich meczów zaplanowanych na ten dzień spotkań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
Mecz Świątek ze Sznaider o miejsce w ćwierćfinale tych prestiżowych zmagań przeniesiono więc na wtorek. Panie wyszły jako pierwsze na Manolo Santana Stadium. Organizatorzy z pewnością cieszyli się z przywrócenia prądu, jednak frekwencja na trybunach nie dawała powodów do optymizmu.
Podczas spotkania Polki z Rosjanką można zauważyć znacznie więcej pustych, niż zajętych miejsc. Może to wynikać z obaw przed kolejnymi utrudnieniami w transporcie, które w poniedziałek wywołały paraliż komunikacyjny. Widok na Manolo Santana Stadium odbiega jednak od tego, czego można było się spodziewać po meczu wiceliderki rankingu WTA i obrończyni tytułu.
Świątek walczy a Madrycie nie tylko o pierwsze trofeum w sezonie, ale też o obronę cennych punktów do rankingu WTA. Później na tym samym obiekcie o miejsce w ćwierćfinale powalczy najlepsza zawodniczka świata i finalistka ubiegłorocznych zmagań, Aryna Sabalenka.