Aryna Sabalenka grała we wtorek wieczorem o awans do ćwierćfinału w Madrycie po wcześniejszych zwycięstwach z Anną Blinkową i Elisą Mertens. Akurat pokonanie Belgijki nie było takim prostym zadaniem, ponieważ rozstawiona z numerem pierwszym liderka rankingu WTA potrzebowała do tego trzech setów.
Kolejną przeciwniczką Aryny Sabalenki była Peyton Stearns, która jako nierozstawiona w turnieju tenisistka wystartowała w pierwszej rundzie. W drodze do meczu z Białorusinką zagrała osiem setów z Kimberly Birrell, Amandą Anisimovą i Rebeką Masarovą. W poprzednim sezonie Amerykanka co prawda przegrała z Aryną Sabalenką, ale urwała jej seta w Indian Wells. Tym razem nic takiego się nie wydarzyło.
We wtorek początek pierwszego seta był próbą dla Aryny Sabalenki. Przełamanie w trzecim gemie na 2:1 pozwoliło jednak na dobre przejąć inicjatywę i stopniowo oddalać się od Amerykanki. Odebranie podania 23-letniej tenisistce w siódmym gemie na 5:2 dało już dużo spokoju faworytce. Niebawem partia została zakończona wynikiem 6:2.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Białorusinka kilkakrotnie odwracała wynik gemów, zdobywała w ten sposób przewagę mentalną. Peyton Stearns pomagała błędami, wyrzucając piłki poza boisko i pakując je w siatkę.
Amerykanka nie chciała zejść z kortu bez walki. I choć w drugim secie było 3:1 dla Aryny Sabalenki, to Peyton Stearns odwróciła wynik na 4:3, zwyciężając w trzech kolejnych gemach. Było to jednak ostatnie przyspieszenie Amerykanki. Zmobilizowana raz jeszcze Białorusinka nie przeciągała meczu, dłużej niż było to potrzebne, i zwyciężyła 6:4. Do pokonania rywalki potrzebowała godziny i 20 minut.
Aryna Sabalenka zagra w następnym meczu z tenisistką lepszą w pojedynku Marty Kostiuk z Anastazją Potapową.
IV runda gry pojedynczej:
Aryna Sabalenka (1) - Peyton Stearns (USA) 6:2, 6:4