Zwrot akcji na korcie. Tak Świątek skomentowała swój awans

PAP/EPA /  Iga Świątek
PAP/EPA / Iga Świątek

To była prawdziwa przejażdżka windą z piekła do nieba! Iga Świątek po przegranej do zera w pierwszym secie ostatecznie ograła Madison Keys i zameldowała się w półfinale turnieju w Madrycie. Po meczu nie kryła Polka swojego zadowolenia.

W tym artykule dowiesz się o:

Ta przygoda się nie kończy, Iga Świątek gra dalej w Madrycie! Polka po emocjonującym meczu wygrała z Amerykanką Madison Keys 0:6, 6:3, 6:2 i zameldowała się w półfinale hiszpańskiego turnieju!

Pierwszy set był fatalny dla Igi, która popełniała sporo niewymuszonych błędów, co skrzętnie wykorzystywała Keys. Pierwszą odsłonę reprezentantka USA bezproblemowo wygrała rezultatem 6:0 po zaledwie 24 minutach gry. Nasza tenisistka ostatni raz "zbajglowana" na mączce została... w 2019 roku w meczu z Simoną Halep.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"

W drugiej odsłonie, przynajmniej początkowo, role się odwróciły. Po przerwie toaletowej Świątek złapała odpowiedni rytm, przełamała Keys i prowadziła już 5:1. Amerykanka jednak nie dawała za wygraną i ostatecznie set numer dwa zakończył się rezultatem 6:3 dla Polki.

W decydującej partii zaczęło się dużo bardziej wyrównanie. Po chwili jednak Świątek wróciła na dobre tory z początku drugiego seta i po kilku fenomenalnych akcjach udało jej się odwrócić wynik meczu i zwyciężyć 6:2, co dało awans do półfinału (pełną relację przeczytasz TUTAJ).

W pomeczowej rozmowie na korcie nasza reprezentantka nie kryła, że przyjęcie "bajgla" było dla niej dziwnym i nietypowym doświadczeniem. Nie ma co się czarować - zwykle to nasza reprezentantka gwarantowała szybki koniec seta rywalkom.

- To był jeden z najdziwniejszych meczów, jakie grałam. Jedyny plus po pierwszym secie był taki, że mogłam szybko wprowadzić poprawki - powiedziała Polka.

Świątek zapytana o to, co zmieniło się w jej grze po wprowadzeniu poprawek przyznała, że sama nie do końca wie, jak udało jej się doprowadzić do remontady.

- Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co pozwoliło mi odwrócić wynik tego meczu. Zaczęłam grać trochę krótsze piłki, Madison zaczęła popełniać więcej błędów - podsumowała Świątek, a następnie w rozmowie dla Canal+ dodała:

- Nie wiem, czy do końca ja odwróciłam ten mecz. Cieszę się jednak, że byłam skoncentrowana. Prawda jest taka, że utrzymanie takiego poziomu gry, jak Madison, do końca meczu nie jest proste i wiem to z autopsji.

W meczu półfinałowym Iga Świątek zmierzy się z wygraną rywalizacji pomiędzy Mirrą Andriejewą a Coco Gauff.

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Komentarze (5)
avatar
Yota
1.05.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przerwa toaletowa już nie jeden mecz Idze uratowała. 
avatar
Manuel
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Brawo Iga Świątek. Klasa. Jesteś wojowniczką i to czyni Cię wielką. 
avatar
mkzaga
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Chcialem wylaczyc tv po pierwszym secie, ale cos mowilo mi zostan i ogladaj. Tenis jest nieprzewidywalny podobnie jak siatkowka.
Uwielniam te 2 discipline.
Brawo Iga. 
avatar
collins02
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Brawo Iga! 
avatar
Shіnіng
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Brawo Iga jesteś wielka!!!!! 
Zgłoś nielegalne treści