W tym sezonie Iga Świątek nie prezentuje się tak samo dobrze, jak w ostatnich latach. Wystarczy powiedzieć, że do tej pory nie wygrała jeszcze żadnego turnieju.
Tym samym nasza tenisistka zakończyła pierwszą część sezonu bez tytułu. Po przenosinach na korty ziemne nie udało jej się zwyciężyć w turnieju rangi WTA 500 w Stuttgarcie, gdzie ograła ją Jelena Ostapenko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
Kolejną imprezą, w której wystartowała Polka, jest turniej rangi WTA 1000 w Madrycie. Z problemami wiceliderka światowego rankingu WTA osiągnęła ćwierćfinał, w którym rozegrała najgorszy set od lat.
W premierowej odsłonie rywalizacji z Madison Keys Świątek nie ugrała choćby jednego gema! Ostatni raz do takiej sytuacji doszło cztery lata temu, o czym podczas transmisji meczu na Canal+ Sport przypominał Bartosz Ignacik.
Dziennikarz zaznaczył, że ostatni mecz, w którym Polka przegrała seta 0:6, miał miejsce w turnieju rangi WTA 500 w Eastbourne w 2021 roku na korcie trawiastym. Wówczas nasza tenisistka w 1/8 finału przegrała z aktualną reprezentantkę Australii Darią Kasatkiną 6:4, 0:6, 1:6.
Teraz nasza tenisistka została rozbita przez Keys, która w tym sezonie pokonała ją w półfinale wielkoszlemowego Australian Open. Warto jednak dodać, że Amerykanka przed tym spotkaniem trzykrotnie zmierzyła się ze Świątek na korcie ziemnym i nigdy nie wygrała seta.
Mimo takiego początku meczu, Świątek ostatecznie odniosła końcowy triumf. W drugiej partii zwyciężyła 6:3, a w decydującej 6:2. Tym samym nadal nie przegrała meczu z Keys na korcie ziemnym.
Bardzo dziwne.