"Iga Świątek - Madison Keys 0:6, 6:3, 6:2. Ogromna przemiana po pierwszym secie i przede wszystkim wiara. 'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'" - skomentował Rafał Smoliński z WP SportoweFakty.
"Jeżeli wygrywasz mecz po porażce 0:6 w pierwszym secie, to znak, że jesteś wielką mistrzynią! Iga Świątek dokonała tego w meczu z Madison Keys, prezentując w dwóch kolejnych partiach najlepszą wersję siebie! Pora ochłonąć, ale ogromna duma i wielki szacunek nie ustaną!" - podsumował Seweryn Czernek z naszej redakcji.
"Dostała pierwszego od 4 lat bajgla, ale odwróciła losy spotkania i pokonała rywalkę, która ją ograła w thrillerze na Australian Open. Iga Świątek. Pewne rzeczy nie grają (nie udawajmy, że nie ma problemów), ale takie powroty zasługują na mega uznanie" - podkreślił Mateusz Wasiewski z WP SF.
"Iga Świątek była liczona w 1 secie, ale podniosła się i rozbiła w dwóch kolejnych setach piekielnie groźną, mocno 'bijącą' Madison Keys. Spokój głębsze granie i returnowanie oraz lepszy serwis zrobiły dużą różnice na korzyść IŚ w 2 i 3 secie" - przyznał Dawid Celt, były tenisista, a obecnie kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Billie Jean King.
"Wygrać mając pełną kontrolę to jedno, ale wygrać po przegraniu seta 0:6 w ćwierćfinale dużego turnieju, przeciwko ostatniej mistrzyni wielkoszlemowej, to zupełnie inny wymiar. Sombrero z głowy seńorita Świątek, chylę czoła" - przekazał Żelisław Żyżyński z Canal+ Sport.
"A po godzinie i 45 minutach Iga Świątek wygrywa trzeci set 6:2 i to Polka, po nieco szalonym meczu, awansuje do półfinału! Brawo dla Igi! Szczególnie, że podniosła się po secie 0:6. Takie zwycięstwo smakuje podwójnie. Brawo, brawo!" - brzmiał wpis Adama Romera, redaktora naczelnego magazynu "Tenisklub".
"IGA ŚWIĄTEK WYGRAŁA TEN MECZ! Drugi raz w Madrycie (a dopiero czwarty raz w sezonie) Iga wygrała mecz po przegraniu pierwszego seta. Rewanż za Australian Open i czwarty półfinał w tym roku. Czas na pierwszy finał? Rywalką Gauff lub Andreeva" - napisał Dawid Żbik, komentator tenisa w Eurosporcie.
"Po 1. secie Iga poczuła się jak Sznajder z nią. To, że Polka podniosła się później zasługuje na uznanie i jest mega ważne. Głowa nie jest przecież jej silną stroną. Czyżby przełom?" - zastanawiał się Robert Sitnicki z Canal+ Sport.
"JAZDAAAAAAAAAAA!!!!!!!! Czy to największy cud od czasu wskrzeszenia Łazarza?" - zapytał Michał Chojecki z "Super Expressu".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
HAHAHA....Szczyle