Madison Keys rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Wystarczy powiedzieć, że w styczniu w wielkoszlemowym Australian Open okazała się najlepsza, ogrywając w półfinale Igę Świątek, a w finale Arynę Sabalenkę.
Między innymi dzięki temu występowi Amerykanka zajmuje obecnie 5. miejsce w światowym rankingu WTA. Mimo że od turnieju w Melbourne nie wygrała żadnej imprezy, to wciąż jest w stanie notować udane występy.
Do tej pory Keys mogła pochwalić się znakomitą serią, która jednak dobiegła końca w turnieju rangi WTA 1000 w Madrycie. Przerwała ją właśnie nasza tenisistka, mimo że w premierowej odsłonie ćwierćfinału... przegrała 0:6 po raz pierwszy od czterech lat.
Później jednak Polka była w stanie się podnieść, wygrywając dwa kolejne sety 6:3, 6:2. Tym samym została pierwszą tenisistką w 2025 roku, która ograła Amerykankę po tym, gdy ta triumfowała w premierowej odsłonie.
Do tej pory w tym sezonie Keys wygrała komplet 18 spotkań, które rozpoczynała od triumfu w pierwszej partii. Teraz jednak, mimo fenomenalnego startu meczu z wiceliderką rankingu, nie była w stanie pójść za ciosem i zanotować 19. triumfu po udanej inauguracji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"