Aryna Sabalenka trafiła w ćwierćfinale w Madrycie na zawodniczkę rozstawioną z numerem 24. Z Ukrainką spotkała się wcześniej na korcie dwa razy i także nie przegrała seta. W 2022 roku Białorusinka była mocniejsza na nawierzchni twardej w Dubaju, a sezon później na mączce Roland Garros.
Mecz rozpoczął się wyrównanymi gemami, w których decydowała najmniejsza możliwa przewaga dwóch piłek. Wcześnie obie tenisistki miały szanse na przełamanie, ale że nie wykorzystała ich ani Aryna Sabalenka, ani Marta Kostiuk, to pozostawało remisowo. Zawodniczkom powoli szło dogrywanie pierwszego seta, skoro osiem gemów trwało 52 minuty, a w sześciu z nich była gra na przewagi.
Zapewne obu tenisistkom byłoby łatwiej z serwowaniem, gdyby nie porywisty wiatr. Swoimi gestami pokazywały, że warunki są dalekie od przyjemnych.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Do przełamania doszło w gemie na 5:4 dla Kostiuk. Wykorzystała ona 10. break pointa. I problem Ukrainki polegał na tym, że nie zamknęła seta przy własnym podaniu, a dopuściła do przełamania powrotnego na 5:5. Decydował niebawem tie-break, w którym mocniejsza 7-5 okazała się Sabalenka. Białorusinka zacisnęła pięść w geście triumfu po godzinie i 24 minutach grania.
Liderce rankingu WTA nie wystarczyło mobilizacji na długo, ponieważ ledwo rozpoczął się drugi set, a już było 2:0 dla Marty Kostiuk. Aryna Sabalenka potrafiła ratować się z opresji i także tym razem odrobiła stratę. Rozpoczęła się gra podobna do tej w pierwszym secie, w którym wynik oscylował blisko remisu.
Liderka rankingu WTA prowadziła 6:5 i nawet miała piłkę meczową, jednak ponownie decydował tie-break. Ten został przerwy z powodu ulewnego deszczu. Białorusinka odmówiła gry i "zarządziła" zsunięcie dachu. Po tej pauzie obroniła trzy piłki setowe i wykorzystała drugą piłkę meczową na 9-7. Tym samym w obu setach zdecydowała przewaga dwóch piłek.
Zwyciężczyni zagra w półfinale z Eliną Switoliną.
Ćwierćfinał gry pojedynczej:
Aryna Sabalenka (1) - Marta Kostiuk (Ukraina, 24) 7:6 (5), 7:6 (7)
Bez komentarza......