Iga Świątek na drodze do półfinału w Madrycie odniosła cztery zwycięstwa. W tym czasie zrewanżowała się Alexandrze Eali i Madison Keys za wcześniejsze tegoroczne porażki. Polka zachwyciła szczególnie w meczu z Amerykanką, gdzie wróciła ze stanu 0:6 w pierwszej partii.
Broniąca tytułu 23-latka w półfinale zmagań w stolicy Hiszpanii zmierzyła się z Coco Gauff. Choć bilans za wcześniejszych spotkań przemawiał zdecydowanie na korzyść naszej zawodniczki (11-3), Amerykanka prezentowała się z bardzo dobrej strony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
To mogło zwiastować emocjonującą rywalizację, jednak rzeczywistość boleśnie zweryfikowała te oczekiwania. Gauff szybko przejęła kontrolę na korcie i grała bardzo pewnie, a Świątek nie mogła wejść na przynajmniej optymalny poziom. Dość stwierdzić, że Polka tylko dwukrotnie zdołała utrzymać swoje podanie. Finalnie Amerykanka wygrała 6:1, 6:1 i po raz pierwszy w karierze zameldowała się w finale w Madrycie.
Świątek nie obroni tym samym tytułu, który wywalczyła przed rokiem, a przez to straci część punktów do rankingu WTA. "Nagrodą pocieszenia" dla naszej zawodniczki może być solidna premia. Za awans do półfinału na jej konto wpłynie bowiem 291,040 euro, czyli ponad 1,2 miliona złotych.
Wielki finał turniej w Madrycie zaplanowano na sobotę 3 maja. Gauff zmierzy się w nim z liderką rankingu WTA Aryną Sabalenką lub Eliną Switoliną.
To byl cel Igi .Szkoda aż się popłakałem To nie jest Ta Iga Świątek jak parę lat temu. Wielka szkoda Igi i Czytaj całość