Iga Świątek w swojej dotychczasowej karierze nie była w tak głębokim kryzysie. Polska tenisistka od roku nie wygrała żadnego turnieju. Rywalki już się jej nie boją i to nawet na kortach ziemnych, które przez lata były królestwem 23-latki.
Eksperci i kibice coraz częściej zadają sobie pytanie, co się dzieje z niedawną pierwszą rakietą świata. Jak to możliwe, że w zaledwie kilka miesięcy tak dużo się zmieniło? Wiele osób zrzuca winę na Darię Abramowicz, która w sztabie tenisistki jest psychologiem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
W dyskusji na temat współpracy Świątek z Abramowicz na sile przybierają głosy, że może czas na zmiany. Tenisistka jednak wyraziła się jasno w rozmowie z WP SportoweFakty, że nie czuje, by format tej współpracy się wyczerpał (cały wywiad znajdziesz TUTAJ).
- Daria jest dla mnie ciągłym wsparciem, osobą, której ufam. Ufam zresztą całemu zespołowi i chcę, aby ludzie wokół to wiedzieli. To jest mój zespół, to ja decyduję, kto w nim jest. Nagonka, jaka ostatnio pojawia się w mediach, nie daje swobodnej przestrzeni na spokojną pracę. Wręcz przeciwnie - stwarza dodatkową, niepotrzebną presję - tłumaczy Iga.
Dla wielu będzie to zaskoczenie. Szczególnie że Świątek nie miała problemu z tym, by zmienić trenera, gdy coś jej nie odpowiadało. Przy Abramowicz jednak cały czas trwa, co zdecydowała się wytłumaczyć.
- Mówiłam wielokrotnie, że miałam kilka doświadczeń pracy psychologicznej i żadne mnie nie przekonało. Ja nie jestem osobą, która dobrze czuje się w kontakcie online raz w tygodniu. Dla niektórych taka forma jest w porządku, ale nie dla mnie. Mam inne potrzeby i oczekiwania, dlatego tak buduję zespół. Bez pracy z psychologiem i innymi członkami zespołu nie byłoby mnie w tym miejscu. Warto o tym pamiętać. To pół roku, kiedy gram w półfinałach, a nie finałach, nie może tego przekreślić. Doceniam wiedzę osób, które mam przy sobie, ich doświadczenie, ale przede wszystkim wsparcie, bo tenis to osamotniający sport - mówi.
Na koniec polska tenisistka wyraźnie podkreśliła, że jest zadowolona ze współpracy z Abramowicz. Jednocześnie zaapelowała do wszystkich.
- Jeśli ktoś stwierdza brak efektów danej współpracy dlatego, że w którymś meczu nie byłam dostatecznie skoncentrowana, to bardzo błądzi. Powinien spojrzeć na sytuację w znacznie szerszej perspektywie. I zastanowić się, czy na pewno wie wszystko, co powinien wiedzieć, aby formułować tak kategoryczne oceny.
Iga Świątek niebawem zaczyna turniej WTA 1000 w Rzymie. W drugiej rundzie zmierzy się z Ormianką Eliną Awanesjan lub Włoszką Elisabettą Cocciaretto. Spotkanie odbędzie się w czwartek 8 maja.
Jeśli nie to jej dobrostan stanie na 30 miejscu .