Jessica Pegula w poprzednim roku wystąpiła na kortach ziemnych jedynie w Charleston, gdzie dotarła do półfinału. Późniejsze starty na tej nawierzchni opuściła z powodu problemów zdrowotnych. W tym sezonie Amerykanka szuka więc cennych punktów.
W Stuttgarcie i Madrycie nie poszło jej najlepiej, bowiem odniosła tylko po jednym zwycięstwie. Podczas trwającego turnieju WTA 1000 w Rzymie również ma za sobą już jeden triumf. Każda wygrana działa na jej korzyść, bowiem przekłada się na punktowe zdobycze do rankingu WTA.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
Nie są to dobre informacje dla Igi Świątek. Polka, która w poprzednim roku triumfowała w Madrycie, Rzymie i Paryżu, walczy o obronę cennych punktów. W stolicy Hiszpanii odpadła w półfinale, co przełożyło się na stratę. Po odjęciu punktów za turniej w Rzymie nasza zawodniczka w rankingu LIVE zajmuje 4. lokatę, zaś Pegula awansowała na 2. miejsce. Jeżeli 23-latka nie osiągnie dobrego wyniku, po raz pierwszy ponad trzech lat wypadnie z top3.
Amerykanka nie zamierza odpuszczać walki o miano drugiej rakiety świata. W związku z tym zdecydowała się na start w turnieju WTA 500 w Strasburgu, który odbędzie się w dniach 18-24 maja, czyli bezpośrednio przed Rolandem Garrosem. Dla Peguli będzie to ostatni etap przygotowań do wielkoszlemowej rywalizacji w Paryżu, ale też okazja do powiększenia punktowego dorobku.
Obecność Peguli w tych zmaganiach organizatorzy potwierdzili w mediach społecznościowych. W Strasbourgu zaprezentują się również dwie polskie zawodniczki, Magdalena Fręch i Magda Linette.
A po Rolandzie okaże się, że jeszcze parę innych tenisistek wyprzedza w rankingu Raszyniankę.
Krótko mówiąc, ona ma prze...ne. Na całej linii.