W dotychczasowym okresie gry na kortach ziemnych Hubert Hurkacz zagrał zaledwie jeden pojedynek. W drugiej rundzie turnieju ATP 1000 w Madrycie najwyżej sklasyfikowany polski tenisista przegrał z Francuzem Benjaminem Bonzim 4:6, 5:7. Wcześniej wrocławianin wycofał się z turnieju w Monte Carlo, z powodu urazu dolnej partii pleców.
Jego pierwszym rywalem w stolicy Włoch był dobrze radzący sobie na tej nawierzchni Hiszpan, Pedro Martinez. 28-latek z Alziry na otwarcie turnieju w Rzymie dość pewnie poradził sobie z reprezentantem gospodarzy Mattią Belluccim, wygrywając 6:4, 6:2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
Hurkacz z Martinezem zmierzyli się ze sobą do tej pory czterokrotnie i za każdym razem górą był nasz zawodnik. Ostatnie i zarazem najbardziej pamiętne spotkanie rozegrali 7 kwietnia 2024 roku w finale turnieju ATP 250 w Estoril. Polak wygrał wówczas 6:4, 6:3, zapisując na swoim koncie pierwszy i jak dotąd jedyny tytuł wywalczony na nawierzchni ziemnej.
Wrocławianin znakomicie wszedł w pojedynek, przełamując do zera swojego przeciwnika już w trzecim gemie pierwszego seta. W grze Polaka od początku bardzo dobrze funkcjonował serwis oraz forhend. Dodatkowo Martinez popełniał dość dużą liczbę prostych błędów z końcowej linii.
Całkowicie pogubiony Hiszpan przy kolejnym swoim podaniu popełnił aż dwa podwójne błędy serwisowe, które w znacznym stopniu spowodowały, że Hurkacz objął prowadzenie 5:1! Chwilę później Polak dopełnił formalności i znakomitym uderzeniem z forhendu zakończył seta, który trwał zaledwie 23 minuty.
Druga partia rozpoczęła się po myśli tenisisty z Półwyspu Iberyjskiego. Martinez szybko wygrał gem przy własnym serwisie, natomiast chwilę później przełamał Polaka, wykorzystując pierwszego brejk pointa. Hurkacz nie był w tej części spotkania tak regularny w wymianach z linii końcowej, jak w pierwszym secie, popełniając zdecydowanie więcej błędów.
Z czasem to Polak ponownie do głosu. W trwającym kilkanaście minut siódmym gemie był bliski przełamania Martineza, jednak w tym przypadku Hiszpan obronił się i podwyższył na 5:2.
Od tej pory Hurkacz był nie do zatrzymania. Polak szybko utrzymał serwis, a chwilę później przełamał w końcu Hiszpana. Po chwili słabszej gry na początku drugiego seta, w grze najlepszego polskiego tenisisty ponownie było widać pewność siebie zza linii końcowej i przede wszystkim małą liczbę błędów.
Podopieczny Nicolasa Massu wykorzystał słabość Martineza przełamując go na 6:5, a kilka minut później asem serwisowym zakończył całe spotkanie. Dla Hurkacza to niezwykle cenne zwycięstwo, który walczy o to, aby być zawodnikiem rozstawionym podczas zbliżającego się wielkoszlemowego Roland Garros.
W trzeciej rundzie rywalem Polaka będzie zwycięzca pojedynku pomiędzy Taylorem Fritzem a Marcosem Gironem.
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 8,055 mln euro
sobota, 10 maja
II runda gry pojedynczej
Hubert Hurkacz (Polska, 30) - Pedro Martinez (Hiszpania) 6:1, 7:5