Iga Świątek zakończyła swój udział w turnieju WTA 1000 w Rzymie już na etapie trzeciej rundy, przegrywając z Danielle Collins 1:6, 5:7. To nieoczekiwane odpadnięcie wywołało falę krytyki, szczególnie ze strony komentatora Lecha Sidora, który w ostrych słowach skomentował pracę trenera Polki, Wima Fissette'a.
Sidor, znany z bezkompromisowych opinii, po meczu na platformie X podzielił się swoimi spostrzeżeniami. Ekspert wziął na celownik szkoleniowca zawodniczki, nie zostawiając na nim suchej nitki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
"Wim Fissette, pakuj torby, bo nie znajdziesz roboty nawet w supermarkecie. Jest źle, bo rodzi się pytanie: kto za plan taktyczny dzisiaj odpowiadał? Ktoś spyta: jaki plan? Może Zosia samosia! Kto rządzi? - to jest pytanie najważniejsze" - wypalił Sidor tuż po zakończeniu sobotniego spotkania.
Współpraca Świątek z belgijskim szkoleniowcem rozpoczęła się w październiku ubiegłego roku. Od tego czasu Polka nie osiągała oczekiwanych wyników, co budziło niepokój wśród kibiców i ekspertów. Porażka w Rzymie, gdzie wcześniej triumfowała trzykrotnie (2021, 2022, 2024), tylko pogłębiła te obawy.
W wyniku tej przegranej Świątek po raz pierwszy od kwietnia 2022 roku wypadnie poza pierwszą trójkę rankingu WTA. To znaczący spadek dla zawodniczki, która przez długi czas dominowała na światowych kortach.