To nie był dzień Igi Świątek. Polka w swoim drugim meczu podczas turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie przegrała 1:6, 5:7 z Amerykanką Danielle Collins. Tym samym bardzo szybko musiała pożegnać się z marzeniami o obronie wywalczonego przed rokiem tytułu.
O Świątek było głośno również po zakończeniu spotkania. Niektórzy zagraniczni dziennikarze okazali irytację faktem, że musieli długo czekać na rozpoczęcie konferencji prasowej z udziałem tenisistki. Słowa krytyki padły również pod adresem organizatorów turnieju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
"Zapowiada się na to, że Iga Świątek nie pojawi się dziś na konferencji prasowej po porażce w Rzymie. Coś jest nie tak z naszym sportem, skoro po takiej porażce wiceliderka rankingu nie stawia się przed mediami, by odpowiedzieć na pytania dziennikarzy" - skarżył się Jose Moron z portalu Punto de Break.
"Czy Świątek pojawiła się już na konferencji prasowej?" - dopytywał Adam Addicott z serwisu ubitennis.com. "Czyli obrończyni tytułu i wiceliderka rankingu naprawdę dziś nie porozmawia z mediami? Wystarczyłoby, żeby organizatorzy turnieju wydali jasny komunikat i wtedy wszyscy wiedzieliby, na czym stoją" - dodał w kolejnym wpisie.
Ostatecznie konferencja prasowa z udziałem Świątek rozpoczęła się tuż przed 19:00. Mecz Polki z Collins skończył się około 15:15. Dziennikarze, którzy chcieli zadać pytania Idze, musieli więc poczekać prawie 4 godziny.
Dodajmy, że porażka z Collins będzie miała dla Świątek poważne konsekwencje w rankingu WTA. Polka straci mnóstwo punktów względem zeszłego sezonu. Wiadomo już, że w najbliższym notowaniu wypadnie z czołowej trójki. Na pewno wyprzedzą ją Coco Gauff i Jessica Pegula. A szansę na to ma jeszcze Jasmine Paolini.