Z pewnością zeszłoroczny wielkoszlemowy Wimbledon był dla Lindy Noskovej jednym z najtrudniejszych turniejów w karierze. Powód? Tuż przed rozpoczęciem zmagań zmarła jej matka Ivana.
Czeszka w ostatnim czasie rywalizowała w turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie. Spotkanie trzeciej rundy rozegrała w niedzielę (11 maja), kiedy to przegrała z faworyzowaną Rosjanką Mirrą Andriejewą 1:6, 5:7.
We wspomnianym dniu w większości krajów obchodzi się dzień matki. Wyjątkiem jest jedynie Polska, bowiem ma on miejsce 26 maja. Tymczasem okazało się, że hejterzy nie byli w stanie uszanować pamięci zmarłej rodzicielki Noskovej.
"Do wszystkich, którzy wspomnieli o mojej mamie po mojej przegranej, zwłaszcza w dniu matki: mam wielką nadzieję, że pewnego dnia odnajdziecie współczucie w swoim sercu" - napisała Czeszka w relacji na Instagramie.
Tym wpisem Noskova dała do zrozumienia, jakie komentarze otrzymała po porażce z Andriejewą. 20-latka to kolejna zawodniczka, która padła ofiarą ataku hejterów i postanowiła to nagłośnić, pokazując, że ci dopuścili się obrzydliwego zachowania względem jej zmarłej matki.