Iga Świątek nie może zaliczyć dotychczasowego sezonu do udanych. Polka nie obroniła już kilku tytułów, a nawet nie awansowała do żadnego finału. Najgorszy wynik zanotowała w turnieju WTA 1000 w Rzymie. Trzykrotna mistrzyni tej imprezy odpadła już w trzeciej rundzie po porażce z Danielle Collins.
Aktualna postawa 23-latki budzi ogromny niepokój u kibiców i tenisowych ekspertów. Do dyspozycji wiceliderki rankingu WTA odniósł się w rozmowie z "Faktem" Michał Przysiężny. Były tenisista podkreślił, że tenis to sport, w którym trudno utrzymać najwyższą formę przez lata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Znalazła miłość. Córka gwiazdy sportu jest szczęśliwa
- To, co Iga prezentowała na korcie przez kilka ostatnich lat, było nadludzkie. Normalne jest, że każdemu tenisiście zdarza się wpaść w dołek - stwierdził. Przysiężny dodał, że Świątek powinna cierpliwie kontynuować treningi, a dzięki temu "jej gwiezdny czas znowu nadejdzie".
Były zawodnik został zapytany o przyczyny słabszej formy 23-latki Świątek. Nie wskazał konkretnego powodu, ale przyznał, że dostrzegł u tenisistki niepokojącą zmianę.
- Widać, że jest trochę mniej regularna niż była wtedy, gdy prezentowała najwyższą formę. Dostrzegam u niej, że szybciej się denerwuje niż zazwyczaj. Jest to spowodowane niekorzystnymi wynikami, a jej oczekiwania wobec siebie są bardzo duże - podsumował Przysiężny.
Świątek po szybkiej porażce w Rzymie będzie miała więcej czasu na przygotowanie się do Rolanda Garrosa. Zmagania w Paryżu będą ostatnim turniejem, w którym Polka będzie bronić tytułu, a zarazem cennych punktów do rankingu WTA. Być może właśnie na tych kortach, gdzie czterokrotnie zdobywała wielkoszlemowe trofeum, uda jej się przełamać.
Zły dobór współpracowników, zwłaszcza toksycznej i destrukcyjnej Darii, dopełnił nieszczęścia.
Ale nawet gdyby wszystkie swoje Czytaj całość