Aryna Sabalenka umocniła się na prowadzeniu w światowym rankingu WTA po tym, jak odniosła końcowy triumf w turnieju rangi WTA 1000 w Madrycie. Teraz może dokonać tego samego z uwagi na rywalizację w Rzymie.
W poprzednim sezonie Białorusinka dotarła do finału imprezy w stolicy Włoch, a teraz może przebić zeszłoroczny wynik. Na razie liderka światowego rankingu WTA osiągnęła ćwierćfinał po tym, jak ograła Ukrainkę Martę Kostiuk 6:1, 7:6(8).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
Sabalenka już na dzień dobry musiała bronić się przed utratą podania. Wówczas jednak znakomicie zaprezentowała się w wymianach, w których break pointa miała Kostiuk. Chwilę później to Ukrainka była w takiej sytuacji, ale jeszcze trudniejszej.
Kostiuk wyszła ze stanu 0:40, ale i tak miała jeszcze problemy. Ostatecznie Białorusinka wykorzystała piątego break pointa i wyszła na 2:0, a po utrzymaniu podania prowadziła już 3:0.
W szóstym gemie premierowej odsłony liderka światowego rankingu WTA zanotowała kolejne przełamanie i wówczas było już 5:1. Do zwrotu akcji nie doszło, Sabalenka zamknęła seta wynikiem 6:1.
Dość niespodziewanie na początku II partii Białorusinka miała problemy we własnych gemach serwisowych. Najpierw broniła break pointa w pierwszym, a później aż czterech w kolejnym. Do przełamań ostatecznie nie doszło.
Kostiuk miała czego żałować, bo w trzecim gemie serwisowym rywalki ponownie zmarnowała break pointy. Chwilę później niewiele brakowało, by straciła podanie, lecz po długiej grze ostatecznie utrzymała podanie.
Z kolei w ósmym gemie Ukrainka dopięła swego, przełamując przeciwniczkę po raz pierwszy w tej rywalizacji. Na niewiele się to jednak zdało, ponieważ Sabalenka momentalnie odrobiła stratę, a następnie się rozpędziła.
Liderka rankingu wygrała dwa kolejne gemy, notując tym samym kolejne przełamanie, dzięki czemu wyszła na 6:5 i serwowała na zakończenie pojedynku. Wówczas Kostiuk nie dała za wygraną i po raz kolejny w tym secie pokazała pazur. Po wypracowaniu break pointa odrobiła stratę, doprowadzając do tie-breaka.
W nim rozegrano łącznie aż 18 wymian. Przy pierwszej zmianie stron miał miejsce remis 3-3. Do kolejnej mogło nie dojść, gdyby Sabalenka wykorzystała piłkę meczową. Ukrainka jednak była w stanie się obronić, a także wypracować piłkę serową, lecz nie poszła za ciosem.
Kostiuk obroniła jeszcze jednego meczbola, ale przy kolejnym nie dała już rady. Ostatecznie Białorusinka zamknęła seta, a zarazem całe spotkanie, które ostatecznie potrwało ponad dwie godziny. Tego nie spodziewał się chyba nikt, patrząc na to, że pierwsza partia rozstrzygnęła się w 31 minut.
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 6,009 mln euro
poniedziałek, 12 maja
IV runda gry pojedynczej:
Aryna Sabalenka (1) - Marta Kostiuk (Ukraina) 6:1, 7:6(8)