12 
Hubert Hurkacz został rozstawiony w turnieju ATP 1000 w Rzymie z numerem 30, w związku z czym w pierwszej rundzie miał wolny los. W meczu otwarcia nasz tenisista pokonał w dwóch setach Hiszpana Pedro Martineza. Choć kolejne spotkanie z Amerykaninem Marcosem Gironem dostarczyło więcej emocji, Polak wyszedł zwycięsko z trzysetowej rywalizacji.
W meczu o ćwierćfinał nasz zawodnik trafił na Jakuba Mensika. 19-letni czeski talent coraz śmielej poczyna sobie na światowych kortach, o czym świadczy fakt, że zajmuje 19. miejsce w rankingu ATP. Panowie na ten moment zmierzyli się tylko raz. Miało to miejsce w drugiej rundzie ubiegłorocznego Australian Open, gdzie stoczyli wyrównaną pięciosetową batalię. Górą w niej był Polak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
Obaj zawodnicy należą do grona najlepiej serwujących tenisistów świata. Pokaz swoich możliwości w tym elemencie dawali już od pierwszych piłek. Odbierający często nie mieli nic do powiedzenia, a podający bez problemów dopisywali do swojego dorobku kolejne gemy.
Czas mijał, a sytuacja na korcie nie ulegała zmianie. Pierwsze break pointy pojawiły się dopiero w dziewiątym gemie, kiedy w grę Czecha wkradły się błędy. Hurkacz miał dwie szanse na przełamanie, ale niestety nie zdołał ich wykorzystać. Po chwili to rywal mógł przypuścić skuteczny atak. Polak zdołał jednak obronić trzy piłki setowe i utrzymał się w grze.
Jak można było się spodziewać, o losach tego seta zadecydował tie-break. W nim dwa pierwsze punkty wygrał co prawda Mensik, ale pięć kolejnych akcji padło łupem naszego zawodnika. Czech powalczył i wyrównał wynik, jednak ze zwycięstwa 7-5 i prowadzenia w meczu cieszył się Hurkacz.
Od początku drugiej partii więcej było dłuższych wymian niż szybkich akcji. Polak rozpoczął od pewnie utrzymanego podania, a później miał break pointa. Po długiej walce, przerwanej przez krótki opad deszczu, rywal nie dał się jednak przełamać. Po chwili Czech sam zmarnował swoją szansę.
Więcej szczęścia Mensik miał w siódmym gemie, kiedy zanotował pierwsze przełamanie w tym spotkaniu. Do końca tej odsłony obaj zawodnicy pewnie utrzymywali podania. To sprawiło, że z wygranej 6:4 i wyrównania stanu meczu cieszył się 19-latek z Czech.
Otwarcie decydującego seta przyniosło utrzymane podania. Choć już w trzecim gemie Hurkacz musiał bronić trzech break pointów, udało mu się tego dokonać. W późniejszych fragmentach obaj zawodnicy kontynuowali pewną grą przy własnym serwisie. W szóstym gemie przy podaniu Mensika nastąpiła z kolei dłuższa przerwa spowodowana deszczem.
Po powrocie do gry seria utrzymywanych podań trwała w najlepsze. To sprawiło, że byliśmy świadkami drugiego tie-breaka w tym spotkaniu. Decydująca rozgrywka dostarczyła mnóstwo emocji. Lepiej wojnę nerwów wytrzymał Hurkacz, który wygrał 7:6(5) i po raz drugi z rzędu zameldował się w ćwierćfinale turnieju w Rzymie.
W ćwierćfinale Polak zmierzy się z Australijczykiem Alexem de Minaurem lub Amerykaninem Tommym Paulem, z którym przed rokiem przegrał na tym etapie zmagań w stolicy Włoch.
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 8,055 mln euro
wtorek, 13 maja
IV runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 30) - Jakub Mensik (Czechy, 20) 7:6(5), 4:6, 7:6(5)
Rozwiń odpowiedzi (2) 
