Hubert Hurkacz we wtorek (13 maja) wywalczył awans do ćwierćfinału turnieju rangi ATP 1000 w Rzymie. Nasz tenisista stoczył emocjonujący bój z Czechem Jakubem Mensikiem, który na kilka godzin przerwały opady deszczu.
Spotkanie rozstrzygnęło się na przestrzeni trzech setów. Polak po udanym początku musiał uznać rywala w drugiej partii, by w decydującej zwyciężyć tak samo, jak w pierwszej, czyli po tie-breaku - 7:6(5), 4:6, 7:6(5).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Znalazła miłość. Córka gwiazdy sportu jest szczęśliwa
- Niesamowicie się cieszę z dzisiejszego zwycięstwa. Był to naprawdę bardzo zacięty mecz, kilka razy przerywany deszczem - przyznał Hurkacz w wypowiedzi przesłanej do nas.
Wrocławianin opowiedział o tym, co działo się w szatni, gdy nie mógł rywalizować z Mensikiem. - Już mieliśmy wracać znowu na kort, natomiast zaczęło lać, więc zawróciliśmy. Mieliśmy kolejne 1,5-2 godziny na to, żeby coś małego zjeść, zrelaksować się, porozciągać i też na pewno chwilę mentalnie odpocząć, nie myśleć o grze, dać sobie chwilę spokoju i relaksu, żeby jak przyjdzie czas na grę, być w 100 procentach gotowym - podkreślił.
Po zakończeniu pojedynku Hurkacz świętował triumf razem z kibicami, którzy wspierali go w Rzymie. Jeden z widzów otrzymał nawet prezent w postaci ręcznika.
- Niesamowicie się cieszę ze zwycięstwa i dziękuję za całe wsparcie, które otrzymuję. Jest to naprawdę wyjątkowe i pozdrawiam was serdecznie - zakończył Polak, zwracając się do fanów.
O miejsce w półfinale nasz tenisista powalczy w czwartek, 15 maja. Jego przeciwnikiem będzie Australijczyk Alex de Minaur lub Amerykanin Tommy Paul.