Sporą niespodzianką było to, że nowym papieżem został Robert Prevost. Amerykanin zdecydował się na wybór imienia Leon XIV. We włoskich mediach został on określony "tenisowym misjonarzem".
- Jestem amatorem tenisa - przyznał swego czasu sam duchowny, potwierdzając, że jest to jego ulubiona dyscyplina sportu. Warto dodać, że na trzy dni przed inauguracją konklawe Prevost pojawił się na jednym z kortów w Rzymie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
Z tego powodu środowe (14 maja) wydarzenie podczas audiencji z pewnością zapamięta na długo. Otóż Leon XIV przyjął lidera światowego rankingu ATP Włocha Jannika Sinnera.
Agencja Ansa przekazała również, że Sinnerowi towarzyszył prezes włoskiego związku tenisa Angelo Binaghi. Razem z nimi do papieża przyszli również członkowie ich rodzin.
Włoskie media przytoczyły również fragment rozmowy najlepszego obecnie tenisisty na świecie z Leonem XIV. Okazuje się, że Włoch postanowił złożyć mu ciekawą, żartobliwą propozycję.
- Zagramy? - miał zapytać Sinner, wręczając papieżowi rakietę, której sam używa w trakcie meczów.
- Tu lepiej nie, jeszcze coś stłuczemy. Na Wimbledonie pozwoliliby mi - tak z kolei miała brzmieć odpowiedź Leona XIV, który wcześniej rozejrzał się po sali.
Przypomnijmy, że papież niedawno podczas rozmowy z dziennikarzami nawiązał do lidera rankingu. Kiedy przestawiono mu propozycję organizacji turnieju charytatywnego, zażartował, by "nie sprowadzać Sinnera". Była to gra słów, ponieważ nazwisko to po angielsku oznacza grzesznik.