Raków Częstochowa mocno skomplikował sobie walkę o mistrzostwo Polski, przegrywając z Jagiellonią Białystok 1:2. W tym spotkaniu nie zabrakło sędziowskich kontrowersji. Oburzenia nie ukrywał Dawid Celt, który jest fanem drużyn spod Jasnej Góry.
"Kibice Raczkowskiego (sędzia główny tamtego meczu - przyp. red.) nie wypuszczą z Częstochowy! Złodzieje!" - pisał w portalu X.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nagranie cudownego gola podbija świat. Strzelono go w Polsce
Celtowi postanowił odpowiedzieć Michał Listkiewicz. Były sędzia międzynarodowy i prezes PZPN w swoim felietonie w "Super Expressie" nie miał litości dla męża Agnieszki Radwańskiej.
"Osiągnięcia sportowe i trenerskie Dawida Celta, prywatnie męża Agnieszki Radwańskiej, nie rzucają na kolana. Opiekun polskiej reprezentacji tenisowej ma na koncie więcej porażek niż zwycięstw, choć rywale nie byli z najwyższej półki. Jako zawodnik wspiął się na 852. miejsce rankingowe w singlu i 1151 w deblu. Lepiej sobie radzi w roli komentatora, ale tylko, gdy mówi o tenisie, na temat innych dyscyplin nie powinien się wypowiadać" - pisze Listkiewicz.
Na tym jednak się nie skończyło. Listkiewicz zwrócił Celtowi uwagę, że wywodzi się ze sportu, w którym obowiązują inne maniery. Porównał go nawet do Wojciecha Kowalczyka.
"Sędziów piłkarskiego meczu w Częstochowie nazwał złodziejami i namawiał kibiców, by ich nie wypuścili spod Jasnej Góry. Postanowił dogonić Wojciecha Kowalczyka, do którego inwektyw zdążyliśmy się już przyzwyczaić? Celt reprezentuje jednak dyscyplinę uważaną za symbol elegancji i dobrych manier, a to zobowiązuje. Skoro o piłkarskich sędziach mowa, to proponuję porównać poziomy gry w Hiszpanii i w Polsce. Tam i tu dzieli je przepaść, tyle że w odwrotną stronę. W Polsce lepiej gwiżdżą niż grają, w Hiszpanii na opak" - zakończył wątek były prezes PZPN.
Raków, któremu kibicuje mąż Radwańskiej, po wspomnianej porażce z Jagiellonią spadł na drugie miejsce. Klub z Częstochowy na dwie kolejki przed końcem do pierwszego Lecha Poznań traci jeden punkt.