Po dwóch tygodniach walki w turnieju WTA 1000 w Rzymie na placu boju zostały tylko Jasmine Paolini i Coco Gauff. Reprezentantka gospodarzy straciła po drodze jednego seta, a Amerykanka dwa. Przed startem tego meczu trudno było wskazać jednoznaczną faworytkę. Wiadomo jednak było, za kim będą trybuny na Campo Centrale.
Pierwszy set był wyrównany i dostarczył sporo emocji, o czym świadczą trzy przełamania na początek. O jedno więcej zanotowała Włoszka, która później utrzymywała tę przewagę i wygrała 6:4. Druga odsłona była już jej popisem. Gauff była bezradna i pogrążała się masą błędów. Paolini skrzętnie to wykorzystała, by triumfować 6:4, 6:1.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
29-latka tym zwycięstwem zapisała się w historii tenisa w swoim kraju. Została bowiem drugą Włoszką po Raffaelli Reggi (1985), która wygrała turniej w Rzymie. Dodatkowo zapewniła sobie awans na czwarte miejsce w rankingu WTA, a wszystko za sprawą zdobycia aż 990 punktów.
Dodatkowo reprezentantka gospodarzy wywalczyła wielkie pieniądze. Organizatorzy za triumf w zmaganiach pań przygotowali bowiem nagrodę finansową w wysokości 877 390 euro, czyli ponad 3,7 milionów złotych.
Gauff, chociaż przegrała drugi finał z rzędu (w Madrycie uległa w dwóch setach Arynie Sabalence), również sporo zarobiła. Awans do finału przełożył się na premię w wysokości 456 935 euro (ponad 1,9 mln złotych).
Obie panie powrócą do rywalizacji podczas drugiego turnieju wielkoszlemowego w sezonie, Rolanda Garrosa. Paolini i Gauff będą w Paryżu jednymi z faworytek do końcowego triumfu. Polscy kibice z pewnością liczą na to, że do wyników z poprzednich sezonów zdoła z kolei nawiązać Iga Świątek.