"Nawet nie piją alkoholu". Kyrgios znów dołożył do pieca

Getty Images / TPN / Na zdjęciu: Nick Kyrgios i Jannik Sinner
Getty Images / TPN / Na zdjęciu: Nick Kyrgios i Jannik Sinner

Jannik Sinner, lider światowego rankingu, wrócił do gry po zawieszeniu za doping. W Rzymie dotarł do finału. Włocha po raz kolejny zaatakował Nick Kyrgios, który nie wierzy w wersję o przypadkowej wpadce dopingowej.

W połowie lutego br. Jannik Sinner, lider rankingu ATP, został zawieszony na trzy miesiące. Taką decyzję podjęła Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) - więcej TUTAJ>>.

Przypomnijmy, że Włoch został bohaterem wielkich kontrowersji po wykryciu w jego organizmie śladowych ilości clostebolu - sterydu anabolicznego - podczas turnieju ATP 1000 w Miami w 2024 roku. Włoch tłumaczył, że substancja przedostała się do jego ciała przypadkowo - poprzez maść stosowaną przez masażystę (na ranę na swojej ręce). Niedługo później go zwolnił.

ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli

Sinner odpokutował karę i wrócił do gry na początku maja, na turnieju w Rzymie. Dotarł w nim do finału, w którym lepszy okazał się Carlos Alcaraz.

Włocha - nie po raz pierwszy w ostatnim czasie - ostro skrytykował Nick KyrgiosAustralijczyk nie wierzy w wersję o przypadkowej wpadce dopingowej Sinnera. W najnowszym podcaście użył mocnych sformułowań.

Kyrgios zasugerował, że Sinner - jako lider światowego rankingu - nie mógłby być tak nieświadomy. - On jest numerem jeden na świecie. Myślisz, że zatrudnia fizjoterapeutę za setki tysięcy dolarów, a ten fizjoterapeuta będzie nosił w torbie pieprzony skalpel, bez niczego, bez żadnej osłony i przypadkowo się skaleczy? - pytał Kyrgios.

Podkreślił on, że osoby z bliskiego otoczenia najlepszych zawodników świata rygorystycznie przestrzegają wszystkich zasad bezpieczeństwa, by nie narazić swoich pracodawców. - Ci ludzie są tak pracowici, że nawet nie piją alkoholu. I będą udawać, że nie wiedzą (co się stało - przyp. red.)? - dodał Australijczyk.

Nick Kyrgios w ostatnim czasie atakował nie tylko Sinnera, ale także Igę Świątek.

Podczas turnieju w Cincinnati w 2024 r. u Polki wykryto śladowe ilości trimetazydyny (TMZ). Substancja przedostała się organizmu Polki przez zanieczyszczoną melatoninę, co tenisistka udowodniła. W efekcie została zawieszona tylko na miesiąc, a o całej sprawie nie informowano od razu, lecz po fakcie. To oburzyło Kyrgiosa.

- Nie mam nic do Igi. Uważam po prostu, że każdy powinien mieć równe szanse, bo to mnie wkurza. Im się wydaje, że mają przewagę, są bogami, a potem biorą te wszystkie specyfiki poprawiające wydajność. Jak cię złapią, to nie możesz zachowywać się jak ofiara - mówił finalista Wimbledonu w singlu i mistrz Australian Open podczas turnieju w Brisbane, w styczniu 2025 r.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści