Początek sezonu nie był do końca udany dla Igi Świątek. Polka nie zdołała awansować do żadnego finału, przez co nie obroniła już czterech tytułów. Teraz przed naszą zawodniczką kolejne wyzwanie w postaci podtrzymania swojego prymatu na wielkoszlemowych kortach Rolanda Garrosa, gdzie triumfowała w trzech poprzednich edycjach.
Kiepska postawa 23-latki na kortach ziemnych, na których była zdecydowanie najlepsza w ostatnich latach, budzi jednak obawy. Portal tennis.com przeanalizował jej występy w Stuttgarcie, Madrycie i Rzymie. Największą porażkę poniosła w stolicy Włoch, gdzie odpadła już w trzeciej rundzie.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
"Widok Świątek rywalizującej w tak zrozpaczony sposób jest wstrząsający. Najbardziej zauważalny jest jej brak komfortu w strefie przejściowej kortu, słabość, która zmusza ją do szukania mocnych uderzeń" - czytamy. Dodatkowo zwrócono uwagę na serwis Polki, którego kierunek w nerwowych momentach jest zbyt łatwy do odczytania dla rywalek.
Amerykańscy dziennikarze zasugerowali też zmiany, jakie Świątek powinna wprowadzić. Jedna z nich zakłada zdecydowany krok. "Musi usunąć cały sztab trenerski. Powinna zatrudnić zaufanego przyjaciela, który zajmie się sprawami logistycznymi związanymi ze sprzętem i treningami" - skwitowali.
Dodatkowo zasugerowali, że Polka powinna wrócić na macierzysty kort, na którym czuje się najlepiej, aby ponownie poczuć radość z gry w tenisa. Kolejnym podsuniętym pomysłem jest sprawdzenie się w grze podwójnej na przykład w parze z Bethanie Mattek-Sands, z którą osiągnęły wspólnie finał Rolanda Garrosa w 2021 roku.
Szybka porażka Świątek w Rzymie sprawiła, że spadła ona na 5. miejsce w rankingu WTA. Taki sam numer będzie widniał przy nazwisku 23-latki podczas Rolanda Garrosa. Rozstawienie nie powinna jednak skupiać się na rozstawieniu, ale na powrocie do jak najlepszej dyzpozycji.