Jesienią 2024 roku Linda Klimovicova oficjalnie stała się reprezentantką Polski. Młoda tenisistka, która urodziła się w Czechach, od tego czasu radzi sobie bardzo dobrze i dzięki temu już teraz zajmuje 192. miejsce w światowym rankingu WTA.
Klimovicova, tak samo, jak Maja Chwalińska czy Katarzyna Kawa, przystąpiła do rywalizacji w eliminacjach do wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Już w pierwszej rundzie sprawiła niespodziankę, eliminując Czeszkę Lindę Fruhvirtovą.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
20-latka ograła zawodniczkę, która w ich ojczyźnie nazywana jest "cudownym dzieckiem tenisa", w dwóch setach 6:4, 6:4. W premierowej odsłonie reprezentantka Polski popisała się fenomenalnym zagraniem, za sprawą którego zakończyła seta.
Tuż po serwisie Klimovicova była w głębokiej defensywie i skupiała się na przebijaniu piłki na drugą stronę. Sytuacja zmieniła się, gdy Fruhvirtova poszła do siatki. Wówczas 20-latka posłała kapitalny forhend, po którym rywalka nie miała nic do powiedzenia.
"Och jak fantastycznie! Miałem wrażenie, że ona się ostatkiem sił broni, ciężka, długa wymiana, ale ten topspinowo zagrany forhend rewelacyjny!" - powiedział komentujący mecz w Eurosporcie Karol Stopa.
W półfinale eliminacji rywalką Klimovicovej została Mananchaya Sawangkaew. Tenisistka z Tajlandii zajmuje obecnie 111. miejsce w rankingu.
