Iga Świątek ma za sobą niezbyt udane starty na nawierzchni ziemnej. Polka w Stuttgarcie odniosła tylko jedno zwycięstwo, podobnie jak niedawno w Rzymie. Choć w Madrycie zdołała awansować do półfinału, tam poniosła dotkliwą porażkę z Coco Gauff. Nasza zawodniczka nie obroniła tym samym tytułów w stolicy Włoch i Hiszpanii.
Teraz przed 23-latką koleje wyzwanie. Piąta rakieta świata powalczy bowiem o jak najlepszy wynik na kortach Rolanda Garrosa. Forma czterokrotnej triumfatorki tej imprezy nie pozwala co prawda liczyć na piąte trofeum, jednak Polka lubi grać w Paryżu i bardzo dobrze się tam czuje. Z pewnością postara się więc o jak najlepszy wynik.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
W środę polska tenisistka zaskoczyła nieco fanów w mediach społecznościowych. Ogłosiła bowiem, że weźmie udział w turnieju WTA 500 w Seulu, który odbędzie się w dniach 15-21 września. - Jestem niezwykle podekscytowana, że po raz pierwszy w tym roku wezmę udział w turnieju w Seulu - wyznała w relacji na Instagramie.
- Słyszałam dużo dobrego o waszym kraju. Nie mogę się doczekać, by go zobaczyć. Przede wszystkim nie mogę się jednak doczekać, by zobaczyć się z wami - fanami - dodała piąta rakieta świata.
Świątek wybiegła więc już myślami w kierunku decydującej części sezonu. Będzie to dla niej ważny etap, bowiem w poprzednim sezonie nie wystąpiła w żadnym turnieju w Azji. Teraz, oprócz Seulu, planuje również start w turnieju WTA 1000 w Pekinie, który wygrała w 2023 roku.
Ale ogłaszać tego specjalnie nie będzie. Bo nie ma się czym chwalić.