W pierwszej dekadzie XXI wieku Jelena Dokić była czołową tenisistką świata. Pochodząca z Osijeku zawodniczka wygrała sześć turniejów WTA, a w Wielkim Szlemie osiągnęła półfinał Wimbledonu oraz ćwierćfinał Australian Open i Rolanda Garrosa. Z dumą reprezentowała Australię, do której wyemigrowała jej rodzina.
Ale życie Dokić nie było usłane różami. Po zakończeniu kariery tenisistka wydała autobiografię "Unbreakable", w której opowiedziała o traumatycznych przeżyciach z ojcem. Damir Dokić znęcał się nad nią przez 15 lat. Gdy zdecydowała się o tym opowiedzieć, jej relacje z ojcem zostały całkowicie zerwane.
Dokić przyznała, że przemoc fizyczna ze strony ojca odbiła się na jej psychice już w bardzo młodym wieku. - Zaczęłam czuć się zupełnie złamana. Nie było centymetra skóry, który nie byłby posiniaczony. Miałam 17 lat i przez jego działania stałam się najbardziej znienawidzoną osobą - mówiła w dokumencie, który ukazał się na bazie jej autobiografii (cytat za "The Sun").
W środę Dokić przekazała niełatwą dla niej wiadomość. Jej ojciec Damir, z którym przez ostatnią dekadę nie utrzymywała kontaktu, zmarł. Była tenisistka, a obecnie ekspertka i komentatorka telewizyjna, zamieściła na Instagramie wpis, w którym znalazło się jej zdjęcie z czasów dzieciństwa oraz ojca, który ją obejmuje.
"Mój ojciec zmarł późnym wieczorem 16.05.2025. Jak wiecie, moja relacja z ojcem była trudna i bolesna, z dużym bagażem doświadczeń. Pomimo wszystkiego - niezależnie od tego, jak trudna i skomplikowana była nasza relacja, a przez ostatnich 10 lat właściwie nie istniała - strata rodzica, nawet tego, z którym nie miało się kontaktu, nigdy nie jest łatwa" - napisała Dokić.
"Utrata rodzica, z którym nie miało się więzi, niesie ze sobą trudną i złożoną żałobę. To koniec pewnego rozdziału i życia, jakie znałam. Towarzyszy mi wiele sprzecznych i skomplikowanych emocji oraz uczuć" - dodała.
"Na zakończenie tego etapu chcę skupić się na dobrym wspomnieniu - jak to ze zdjęcia. I tak jak zawsze, a szczególnie teraz, ważne jest dla mnie, kim jestem jako osoba i co chcę sobą reprezentować: szacunek, godność, życzliwość, empatię i klasę. Chcę być i będę taką osobą również w tej sytuacji. Na razie na tym poprzestanę" - przyznała 42-latka.
"Proszę o uszanowanie mojej prywatności i prywatności mojej rodziny w tym czasie. Dziękuję wszystkim, którzy się ze mną kontaktowali w ostatnich dniach i byli przy mnie, gdy próbuję odnaleźć się w tej trudnej i złożonej sytuacji. I moje ostatnie słowa: Spoczywaj w pokoju" - napisała na zakończenie.