Tuż przed wielkoszlemowym Rolandem Garrosem Hubert Hurkacz zdecydował się na pierwszy w karierze występ w turnieju rangi ATP 250 w Genewie. Polak potwierdził w nim zwyżkę formy, kiedy to w ćwierćfinale odprawił najwyżej rozstawionego Amerykanina Taylora Fritza.
W piątek (23 maja) nasz tenisista poszedł za ciosem. Ponownie potrzebował dwóch setów, żeby odprawić kwalifikanta z Austrii Sebastiana Ofnera - 6:3, 6:4.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Wrocławianin, który w Genewie został rozstawiony z "szóstką", nie potrzebował dużo czasu, żeby zanotować pierwsze przełamanie. Faworyt pojedynku dokonał tego w czwartym gemie po tym, jak wypracował jednego break pointa.
Po tym, gdy po raz drugi utrzymał podanie bez straty punktu, odskoczył już na 4:1. Biorąc pod uwagę, jak znakomicie serwował Hurkacz, Ofner był w naprawdę trudnej sytuacji.
W siódmym gemie Polak po raz pierwszy stracił dwa punkty przy własnym podaniu, lecz niewiele to zmieniło, bo i tak je utrzymał (5:2). Dzięki temu chwilę później serwował na zwycięstwo w secie i okazał się nieuchwytny dla Austriaka.
Początek II partii okazał się znakomity dla naszego tenisisty, który na dzień dobry wypracował trzy break pointy, by następnie wykorzystać drugi z nich. Ostatecznie po dwóch gemach prowadził 2:0.
Wrocławianin miał czego żałować, bo w trzecim gemie nie wykorzystał dwóch okazji, by powiększyć przewagę. Jednak biorąc pod uwagę, że ponownie znakomicie serwował, Ofner musiał się obawiać, czy w ogóle będzie w stanie odrobić stratę.
W momencie, gdy Hurkacz prowadził 4:2, pojawiły się kolejne szanse na powiększenie przewagi. Po raz kolejny jednak Austriak wyszedł z opresji, broniąc dwa break pointy i ostatecznie doprowadzając do stanu 3:4.
Jednak Polak w drugim z rzędu gemie serwisowym nie stracił punktu, dzięki czemu był już o krok od końcowego triumfu (5:3). W momencie, gdy prowadził 5:4, serwował na zakończenie rywalizacji i wypracował trzy piłki meczowe. Mimo że dwie pierwsze zmarnował, to przy kolejnej posłał wygrywające podanie.
Tym samym Hurkacz w swoim debiucie w Genewie osiągnął finał turnieju rangi ATP 250. Jego rywalem powinien zostać rozstawiony z "dwójką" Serb Novak Djoković, jeżeli sensacji nie sprawi Brytyjczyk Cameron Norrie.
Gonet Geneva Open, Genewa (Szwajcaria)
ATP 250, kort ziemny, pula nagród 596 tys. euro
piątek, 23 maja
półfinał gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 6) - Sebastian Ofner (Austria, Q) 6:3, 6:4