Alexander Zverev swoją podróż na tegoroczny Roland Garros rozpoczął w Hamburgu. Tenisista znajdował się na pokładzie samolotu, w który uderzył piorun. Na skutek tego zdarzenia doszło do awaryjnego lądowania.
Razem z reprezentantem Niemiec podróżowali Jiri Lehecka i Brandon Nakashima, którzy również wezmą udział w nadchodzących zmaganiach na paryskich kortach. Zverev opisał sytuację jako zabawne doświadczenie, mimo że incydent opóźnił jego przybycie do stolicy Francji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać
- Musieliśmy awaryjnie lądować z powrotem w Hamburgu i nie mogliśmy znaleźć innego samolotu. Ostatecznie wyruszyliśmy około 1 w nocy, więc dotarłem tu o 3 nad ranem. To było moje pierwsze takie doświadczenie, trochę zabawne, ponieważ hałas był niewielki i nie było żadnego chybotania - powiedział na konferencji prasowej.
Zverev rozpocznie swoją kampanię w Roland Garros meczem przeciwko amerykańskiemu nastolatkowi Learnerowi Tienowi.
W poprzedniej edycji turnieju reprezentant Niemiec dotarł do finału, w którym musiał uznać wyższość Carlosa Alcaraza. Hiszpan wygrał 3:2 (6:3, 2:6, 5:7, 6:1, 6:2).