Na ten mecz ostrzyli sobie zęby fani tenisa. Pojedynek Hubert Hurkacz (ATP 28) - Joao Fonseca (ATP 65) został przez serwis internetowy Rolanda Garrosa uznany jako ten warty obejrzenia. Polak zaprezentował się z bardzo dobrej strony na mączce w Rzymie i Genewie. Tymczasem w I rundzie paryskiego turnieju na jego drodze stanął brazylijski talent, który przebojem wdarł się do męskiego touru.
Fonseca szybko pokazał swoje umiejętności. Bezwzględnie wykorzystał słabsze podanie Polaka i gorszą postawę w wymianach. 28-latek z Wrocławia nie miał pozytywnego nastawienia. Sprawiał wrażenie ospałego, jakby odczuwał jeszcze skutki sobotniego przegranego finału z Novakiem Djokoviciem w Genewie. Natomiast 18-letni Brazylijczyk był pełen energii. Widać było, że cieszy się tym, iż przebywa na korcie numer 7. Mógł zresztą liczyć na ogromne wsparcie ze strony publiczności.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Już pierwszy set pokazał, że Hurkacz nie będzie miał łatwego zadania. W gemie otwarcia nasz reprezentant jeszcze obronił break pointa. Przed zmianą stron Fonseca przyspieszył na returnie i miał kolejną szansę. Polak zepsuł forhend i przełamanie na 2:1 stało się faktem. "Hubi" szybko znalazł się pod presją i musiał znaleźć sposób, by dogonić rywala.
Fonseca jednak nie zwalniał tempa. Tenisista z Rio de Janeiro znakomicie poruszał się po korcie i był wyraźnie pobudzony. W piątym gemie jeszcze raz przycisnął na returnie i znów po błędzie rywala zdobył przełamanie. Po zmianie stron bez problemu podwyższył wynik na 5:1. Hurkacza było tylko stać na utrzymanie podania po raz drugi w secie. W ósmym gemie udało się mu wypracować dwa break pointy (jedyne w meczu), lecz zdolny Brazylijczyk obronił się i rozstrzygnął partię przy pierwszej piłce setowej.
Hurkacz musiał szybko znaleźć sposób, aby powrócić do gry. Tymczasem drugi set rozpoczął się dla niego fatalnie. Fonseca błyskawicznie wypracował trzy break pointy i po wygraniu wymiany zdobył przełamanie. Polak musiał więc gonić wynik, ale Brazylijczyk nie zamierzał zwalniać ręki. Potwierdził swoją przewagę na korcie, pewnie trzymając serwis. "Hubi" był zresztą momentami mocno zagubiony. Do wymownej sytuacji doszło w siódmym gemie, gdy posędziował po jednym z zagrań rywala i przegrał wymianę. W dziesiątym gemie Brazylijczyk wykorzystał pierwszego setbola i prowadził już 2-0 w całym pojedynku.
W trzecim secie powtórzyła się historia z poprzednich partii. Fonseca naciskał na returnie i już w gemie otwarcia wywalczył przełamanie. O powrocie Hurkacza do gry nie było mowy. Gdy w piątym gemie po nieudanym zagraniu znów stracił podanie (1:4), nawet nie usiadł na ławeczce, lecz wymienił kilka zdań ze swoim sztabem trenerskim. Brazylijczyk nie zamierzał zresztą czekać. Już w siódmym gemie miał trzy piłki meczowe. Polak jeszcze wygrał własne podanie. Po zmianie stron jego młody przeciwnik przy własnym podaniu rozstrzygnął spotkanie.
Po zaledwie 100 minutach gry Fonseca odniósł zdecydowane zwycięstwo 6:2, 6:4, 6:2. Brazylijczyk ani razu nie stracił serwisu, a sam postarał się o pięć przełamań. Jego przewaga nie podlegała dyskusji. Skończył bowiem 36 piłek przy 15 niewymuszonych błędach. Hurkacz miał co prawda 29 kończących uderzeń i 20 pomyłek, ale wyraźnie ustępował rywalowi. Polak zdobył tylko 60 ze 150 rozegranych punktów.
Dla Hurkacza to koniec zmagań na kortach Rolanda Garrosa. Nasz reprezentant może teraz odpocząć przez kilka dni, a następnie rozpocząć przygotowania do gry na trawie, na której czuje się bardzo dobrze. Fonseca natomiast doczekał się pierwszego w karierze zwycięstwa w głównej drabince paryskiego turnieju. W czwartek jego przeciwnikiem będzie nagrodzony dziką kartą Francuz Pierre-Hugues Herbert (ATP 147).
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 56,352 mln euro
wtorek, 27 maja
I runda gry pojedynczej:
Joao Fonseca (Brazylia) - Hubert Hurkacz (Polska, 30) 6:2, 6:4, 6:2